» Recenzje » Znalezione nie kradzione

Znalezione nie kradzione


wersja do druku

Psychopata pilnie poszukiwany


Znalezione nie kradzione
Znalezione nie kradzione to luźna kontynuacja wydanego w naszym kraju przed rokiem Pana Mercedesa i kolejna detektywistyczna powieść Stephena Kinga niemal całkowicie pozbawiona wątków fantastycznych. Jak tym razem król współczesnego horroru poradził sobie z próbą stworzenia wciągającego kryminału?

Morrisa Bellamy'ego interesuje tylko jedno: literatura; młodemu mężczyźnie nie zależy ani na pieniądzach, ani na miłości, byleby mógł bez końca pogrążać się w stronach ukochanych książek. Jego mistrzem i mentorem jest John Rothstein, twórca postaci amerykańskiego buntownika Jimmy'ego Golda. Kiedy jednak genialny pisarz postanawia pokierować losami swojego bohatera inaczej niż chciałby Bellamy, ten dostaje szału. Jego pasja zmienia się w obłęd, który błyskawicznie doprowadza do brutalnej zbrodni. Jej skutki okazują się długofalowe – dotykają nie tylko Morrisa, ale i zupełnie niezwiązanej z przestępstwem rodziny Saubersów.

Zdecydowanie największą zaletą Znalezionego nie kradzionego jest portret psychologiczny szalonego Bellamy'ego. King ma niewątpliwy talent do opisywania psychopatów, który w jego najnowszej powieści objawia się w pełnej krasie. Amerykański pisarz stworzył postać złą do szpiku kości, bezwzględną i wyrachowaną, lecz jednocześnie głęboko tragiczną; Morris bez wątpienia jest bohaterem negatywnym, ale i skomplikowanym. Źródłem jego obłędu jest literatura, którą pokochał bez opamiętania. Dlaczego? Skomplikowana sytuacja rodzinna pchnęła go w świat fantazji, a coraz więcej rzeczywistych problemów doprowadziło do głębokiego eskapizmu. Motywacja Bellamy'ego jest naprawdę niezwykła: morduje bez pardonu, ale nie czuje się w żaden sposób winny – przecież to nie znaczy nic wobec literatury. Morris tonie w świecie wyobrażeń niczym Raskolnikow z klasycznej Zbrodni i kary: pierwszy zabija usprawiedliwiony we własnych oczach przez walkę o dobro amerykańskiej kultury, drugi – przez troskę o losy kraju i społeczeństwa.

Szkoda trochę, że w Znalezionym nie kradzionym trudno byłoby wskazać więcej równie dobrze nakreślonych bohaterów. Rothstein jest całkiem ciekawy, ale odgrywa w tekście rolę epizodyczną – dużo ważniejsze okazują się jego dzieła. Pozostałe postaci to prawdziwy zalew sztampy: Peter Saubers to typowy dobry chłopak, który gubi się w poszukiwaniu ratunku dla rodziny, jego rodzice stanowią klasyczne kochające się małżeństwo z problemami, nie zaskakuje także grupa ruszających im na pomoc detektywów, może poza Holly z nieźle opisanymi kłopotami w kontaktach międzyludzkich. Ogólnie rzecz biorąc Znalezione nie kradzione to teatr jednego aktora, któremu pozostali zaledwie asystują.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

O tym, że pióro King opanowane ma bardzo dobrze, wszyscy doskonale wiedzą – można to wyczuć także w jego najnowszej powieści. Tekst czyta się błyskawicznie, a pisarz, swoim zwyczajem, co jakiś czas wplata w niego zgrabne, kąśliwe zdanie, które pozostaje z czytelnikiem jeszcze jakiś czas po odłożeniu lektury. Zaskoczyć może natomiast sposób, w jaki autor prowadzi narrację: przeplata fragmenty dotyczące Bellamy'ego i młodego Saubersa, co sprawia, że odbiorca przez cały czas ma ogląd całości. W Znalezionym nie kradzionym klasyczny dla kryminału suspens praktycznie nie występuje. W związku z tym powieść może mocno rozczarować wielbicieli tekstów detektywistycznych: mogą narzekać na brak napięcia i fabularny banał. To raczej pozycja dla tych, którzy fascynują się studiami nad złem w stylu McCarthy'ego (w lżejszym i bardziej przystępnym, ale i płytszym wydaniu) niż miłośników skomplikowanych intryg.

Znalezione nie kradzione to tylko i aż dobra powieść. Stephen King stawia kolejny odważny krok na drodze twórcy kryminału, choć robi to w oryginalnym i ciekawym stylu. Mimo że tekst na pewno nie jest pozbawiony wad, to z pewnością oferuje kilka godzin naprawdę niezłej rozrywki.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Znalezione nie kradzione (Finders Keepers)
Cykl: Pan Mercedes
Tom: 2
Autor: Stephen King
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Wydawca: Albatros
Data wydania: 10 czerwca 2015
Liczba stron: 544
Oprawa: miękka
Cena: 38,50 zł



Czytaj również

Znalezione nie kradzione
Ewolucji Kinga ciąg dalszy
- recenzja
Baśniowa opowieść
Bracia Grimm w królewskim wydaniu
- recenzja
Outsider
Sztandarowy King
- recenzja
Roland
Pierwsze kroki na najdłuższej z dróg
- recenzja
To
To
Tysiąc stron (nie)strasznej nudy
- recenzja
Koniec warty
Powrót do korzeni
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.