» Recenzje » Złoty syn

Złoty syn


wersja do druku

Samotność zabija powoli

Redakcja: Adrian 'adrturz' Turzański, Tomasz 'Asthariel' Lisek

Złoty syn
Wśród Złotych, kasty rządzącej światem, nie ma miejsca dla słabych ludzi; okrutna i nieprzyjazna rzeczywistość zetrze na proch każdego, kto ośmieli się przeciwstawić władzy. Krew, cierpienie, brud  i smród gnijących ciał to dopiero początek drogi Darrowa au Andromedusa.

Główny bohater Red Rising rozpoczął studia sponsorowane przez Arcygubernatora Augustusa. Niestety nękany na każdym kroku przez członków rodziny Belloma, w końcu się poddaje. Zniszczony i odosobniony dowiaduje się, że jego mentor chce rozwiązać z nim kontrakt, a za trzy dni jego zobowiązanie zostanie wystawione na aukcji – protagonista ma więc tylko 72 godziny, aby udowodnić swoją wartość. Cel uświęca środki, lecz tym razem Darrow nie zdaje sobie sprawy, iż jego czyny spowodują lawinę wydarzeń, która zatrzęsie całym Układem Słonecznym.

Potwór, nie człowiek

Darrow rozpoczyna powieść obdarty z dumy i zniszczony psychicznie, a smętny stan psychiczny bohatera udziela się również czytelnikowi - na szczęście lekki styl pisarza sprawia, że trudno oderwać się od przygnębiającego początku. W kolejnych rozdziałach obserwujemy natomiast jego odbicie się od dna, a nieustępliwość protagonisty sprawia, że ponownie staje do walki o wyzwolenie ciemiężonych Czerwonych. W Złotym Synu Darrow z jagnięcia staje się lwem, zaś mordowanie okazuje się być konieczne do osiągnięcia celu. Autor wykreował go, jako wyidealizowaną postać, która na pewno zaskarbi przychylność czytelnika.

Pisarz dość sztampowo podszedł do kreacji pozostałych bohaterów; można zauważyć, że każdej osobie w danej grupie społecznej, której przypisany jest jeden kolor, odpowiadają te samy cechy charakteru, np. człowiek ze Złotych będzie miał mroczną naturę, czy to z chciwości, ambicji, lub zwyczajnego pragnienia rozrywki, niewidoczne są natomiast jakiekolwiek odejścia od schematu lub odcienie moralnej szarości.

Starożytność w nowym wydaniu

W powieści mamy dwa watki wiodące: pierwszym jest odwieczny spór klanu Belloma z rodziną Augustusów, będący wojną domową wśród Złotych.Drugi to z kolei rozgrywki na międzyplanetarnej scenie politycznej - wprowadzenie przez autora motywu „walki klanów” oraz podział na równość według koloru kasty, dodaje historii starożytny wydźwięk, nawiązując do dawnego Cesarstwa Rzymskiego. Uniwersum Red Rising jest dość spójne, ale niestety autor w większości przypadków spycha kreację świata na drugi plan. Okrutny i mroczny świat Red Rising – w postaci nowoczesnych miast, na skolonizowanych planetach, to tylko przykrywka dla prawdziwych odrażających rozgrywek politycznych - okazuje się bowiem, że kosmos jest za mały, aby pomieścić dumę wszystkich ludzi. Hierarchia zdominowana przez nepotyzm najwyższych rodów jest dla czytelnika ciężką rzeczywistością, okupioną krwią i śmiercią. Totalitarny świat Marsa stanowi atut książki; autor dobrze zarysował bezwzględny charakter jakim rządzi się polityka, ukazując, że zbyt duża władza prowadzi do despotyzmu, tym samym pogłębiając okrutny wydźwięk całego uniwersum. Czytelnik zagłębiający się w tę rzeczywistość od razu zostanie przez nią pochłonięty, zwłaszcza, że intryg w powieści nie ma końca. Sama książka nie nudzi, jedynie momentami zbyt duża obszerność opisów scen i szczegółów irytuje, zwłaszcza gdy szybko chcemy poznać dalsze losy bohatera. Aby jeszcze bardziej zdominować powieść aspektem moralnym, jakim jest motyw walki dobra ze złem (w powieści walka o wyzwolenie), pisarz na pierwszy plan wysunął interakcje pomiędzy bohaterami. Jednak ten obraz nie ujmuje powieści, ponieważ został wzbogacony przez sporą ilość dynamicznych scen, które przypadną do gustu fanom szukającym akcji i „naparzanek”, dla lubiących wolniejsze tempo powieść raczej będzie odrzucająca.

Zgrabnie

Pomimo ciężkiej tematyki, powieść czyta się przyjemnie - Piercemu Brownowi na pewno nie można odmówić kunsztu pisarskiego. W Red Rising zabłysnął poprzez ciekawą kreację protagonisty, dynamikę scen oraz fantastyczne połączenie motywów ze starożytności z nowoczesnością podróży w kosmos. Jednak do negatywnych cech należy przerzucenie tego intrygującego świata na dalszym plan i bohaterów drugoplanowych stanowiących szarą masę. Książkę można polecić zarówno fanom kosmicznych podróży, jak również czytelnikom, którzy lubią aspekt walki maluczkich z wielkimi.

 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Złoty syn (Golden son)
Cykl: Red Rising
Tom: 2
Autor: Pierce Brown
Tłumaczenie: Małgorzata Koczańska
Wydawca: Drageus
Data wydania: 19 listopada 2015
Liczba stron: 432
ISBN-13: 978-83-640-3068-0



Czytaj również

Gwiazda zaranna
Wszystko na jedną kartę
- recenzja
Złota Krew
Kto walczy z potworem, sam musi się stać potworem
- recenzja
Złoty syn
Futurystyczny – okrutny – „Rzym”
- recenzja

Komentarze


dyskordianin
   
Ocena:
0

"W Złotym Synie (...)"

*Synu.

21-03-2016 22:46

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.