Godzina 12:00, jesteśmy w podziemnej Sali Tortur Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie. Mimo że na zewnątrz jest piękna słoneczna pogoda, tu jest chłodno a pomieszczenie oświetla jedynie czerwona poświata sącząca się z przytłumionych reflektorów. Cezary Łazarewicz po krótkiej rozmowie z Markiem Krajewskim zaprasza go do specjalnie przygotowanego stanowiska, obok którego ułożony jest analogowy wariograf marki Lafayette. Mimo że sala zapełniona jest dziennikarzami, Marek Krajewski dostaje polecenie, by całkowicie zignorować ich obecność. Od tego momentu siedzi zwrócony do publiki plecami i patrzy jedynie na białą ścianę przed sobą. Na jego ciało zostają nałożone niezbędne czujniki. Mechanizm działania wariografu wyjaśnia Jacek Bieńkuński, najlepszy specjalista od badań wariografem w Polsce, wieloletni współpracownik organów ściągania (zarówno wojskowych, jak i cywilnych). Po chwili włącza maszynę, rusza zapis wszystkich rejestrowanych parametrów, a Bieńkuński spokojnym, nie zdradzającym żadnych emocji głosem czyta po kolei pytania. Niektóre nie mają żadnego związku z celem badania – dotyczą spraw ogólnych i służą kalibracji wariografu. W końcu pada pierwsze pytanie krytyczne:
– Czy potrafiłby Pan zamordować człowieka?
– Tak – odpowiada pisarz. Maszyna nie odnotowuje kłamstwa.
– Czy zabił Pan kiedyś człowieka?
– Nie – też brak reakcji negatywnej.
– Czy widział Pan kiedyś ludzkie zwłoki
– Tak – Prawda, Marek Krajewski asystował kiedyś przy sekcji zwłok, a jego znajomym jest biegły medycyny sądowej, Jacek Kawecki.
– Czy widok martwego ciała zrobił na Panu wrażenie.
– Nie.
– Czy boi się Pan, że zainspiruje jakiegoś mordercę?
– Tak.
– Czy spotkał się Pan kiedyś z mordercą?
– Tak.
– Czy spotkał się Pan kiedyś z detektywem lub osobą pracującą dla organów ścigania.
– Tak.
Dotychczasowy zapis sugeruje, że Krajewski ani razu nie skłamał. Niewielkie zawahanie pojawiło się przy pytaniu dotyczącym znajomości mordercy. Później pisarz wytłumaczył, że człowiek ów został skazany za morderstwo, ale dla niego był on raczej tylko zabójcą, gdyż nie planował uśmiercenia swojej ofiary – stąd miał pewną wątpliwość, jaka odpowiedź będzie najbliższa prawdy.
W końcu pada najbardziej znamienne pytanie:
– Czy według Pana uzasadnione jest zabicie niewinnych osób, by ocalić własne życie?
– Tak.
Wariograf odnotowuje niewielkie wahanie, ale zbyt małe, by sugerowało ono nieszczerość – odpowiedź wyraża pogląd autora. Pytanie jest o tyle znamienne, że to motyw przewodni najnowszej książki pisarza, Areny Szczurów.
Jak później wytłumaczył Krajewski, wahanie związane było z poziomem komplikacji prawidłowo udzielonej odpowiedzi, gdyż wspomniane pytanie ma naturę filozoficzną i prosta odpowiedź "tak" lub "nie" nie rozwiązuje problemu. Według pisarza człowiek postawiony w sytuacji bez wyjścia zachowuje się jak zwierzę i doprowadzony do kresu swoich możliwości może postąpić niemoralnie. Opowiadając o swojej powieści, pisarz stwierdził: "Arena szczurów to najmroczniejszy i najbardziej sensacyjny z serii kryminałów o Popielskim. Mój bohater zostaje poddany ekstremalnym torturom i presji, myśli o samobójstwie".
Akcja dzieje się w roku 1948. W tajemniczych okolicznościach giną dwie prostytutki – jak wykazuje sekcja, przyczyną śmierci jest pogryzienie i wynikające z tego zakażenia. W tym czasie do Darłowa trafia ukrywający się przed UB-ecją komisarz Edward Popielski. Choć wie, że dla własnego dobra powinien wieść spokojne życie i nie zwracać na siebie uwagi, to w obliczu tak potwornej zbrodni, nie jest wstanie siedzieć bezczynie.
Arena Szczurów jest ostatnim tomem cyklu o Popielskim. Ten lwowski policjant za czasów II Rzeczypospolitej prowadził śledztwa na terenie Galicji, podczas wojny służył w AK (pseudonim "Cyklop"), a po jej zakończeniu przeniósł się do Wrocławia. Dzięki najnowszej powieści Marka Krajewskiego po raz pierwszy poznajemy tajemnicę dotyczącą jego tragicznych losów tuż po wojnie.
Miejsce, gdzie poddano Krajewskiego badaniu wariografem, zostało wybrane nieprzypadkowo, ponieważ to m.in. właśnie w podziemiach Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie toczy się akcja Areny Szczurów.