» Recenzje » Tożsamość Rodneya Cullacka

Tożsamość Rodneya Cullacka


wersja do druku

Wulgarnie nie znaczy dobrze

Redakcja: Karolina 'Isadora' Małkiewicz, Matylda 'Melanto' Zatorska

Tożsamość Rodneya Cullacka
Dążenia mające na celu stworzenie państwa idealnego to mrzonka – by wyeliminować niepożądane zjawiska w społeczeństwie, niezbędne jest drastyczne ograniczenie swobód obywatelskich, a także stworzenie organizacji egzekwujących ich przestrzeganie. Kto pamięta kultowe Equilibrium z 2002 roku, ten doskonale rozumie, o co chodzi – Przemek Angerman w swojej Tożsamości Rodneya Cullacka wziął na warsztat dość podobny schemat.

 

Główny bohater to jeden z najlepszych agentów wysokiej kategorii (im wyższa, tym lepiej), zaś tytułowy Rodney Cullack to psychoterapeuta przydzielony mu po popełnieniu przestępstwa w nocnym klubie. Podczas jednej z sesji zostają wyjawione informacje, o których nikt nie powinien wiedzieć, a których posiadanie grozi natychmiastowym wydaniem rozkazu likwidacji. Nikt jednak czasu nie cofnie, zaś osamotniony agent zmuszony jest walczyć z systemem, którego nie tak dawno był jeszcze sługusem.

Zdrady, spiski, tajemnice oraz sex, drugs and rock’n roll – to niemalże dosłowna charakterystyka Tożsamości…. Intryga rozpoczyna się bardzo niepozornie, od dosłownie kilku wypowiedzianych słów i z każdą chwilą zatacza coraz szersze kręgi, zaś ilość celowników wymierzonych w protagonistę zwiększa się w zastraszającym tempie. Nic dziwnego – każdy jego krok, każda dodatkowa minuta ucieczki przybliżają go do prawdy, której ujawnienie grozi nieuchronnym upadkiem systemu. Na to zaś wiele wysoko postawionych osób z wiadomych powodów zgodzić się nie chce.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Sama opowieść o walce jednego człowieka z systemem w wykonaniu Angermana prezentuje się nawet nieźle – mocno dynamicznie, widowiskowo: mniej lub bardziej efektownych wymian ognia i ładunków wybuchowych jest sporo. Sęk w tym, że bardzo szybko autor wyraźnie przedobrzył.

Mniej więcej od połowy powieści rozpoczyna się istna fabularna woltyżerka – ilość zwrotów akcji, zdrad, chwilowych sojuszy i zaskakujących informacji jest po prostu tak absurdalna, że śledzenie fabuły naprawdę zaczyna przychodzić z trudem. Owszem, nacisk na utrzymanie tempa akcji jest ważny – jednak Tożsamość Rodneya Cullacka prezentuje podręcznikowy przykład na zobrazowanie hasła „przerost formy nad treścią”.

Innym istotnym problemem jest bardzo młodzieżowa atmosfera audiobooka. Literacki oryginał jest naszpikowany potworną ilością wulgaryzmów, zupełnie nieuzasadnionych – w momencie, gdy słuchacz zmuszony jest do odsłuchiwania ich w wykonaniu lektora, cała przyjemność z słuchania wspomnianej produkcji pryska niczym bańka mydlana. I nie chodzi tu o dość prostacki, wręcz arogancki styl bycia agenta – po prostu niejednokrotnie starcia z wrogami przypominają konkurs na to, kto kogo zdoła bardziej znieważyć najróżniejszymi kombinacjami epitetów, przekleństw i „kurtyzan” w formie wszelakiej. Jeśli dodać do tego sceny erotyczne, w których erotyki brak, za to sporo jest taniego porno, to cóż, otrzymamy produkt końcowy. Niektóre niedogodności w pewnym stopniu rekompensuje finał – który okazuje się zaskoczeniem nawet w świetle tego, co autor wcześniej czynił z fabułą, nie pozwalając w sensowny sposób skupić się na wątku ucieczki.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Także realizacja nagrania pozostawia wiele do życzenia – lektorem jest Tomasz Sobczak i… był to nie najlepszy wybór dla tej powieści. Niestety, aktor ten nie potrafi w żaden sposób oddać emocji, które targają bohaterami, sprawia raczej wrażenie znudzonego swoją pracą, ma także dość irytującą manierę „mówienia z pełnymi ustami” – co w wielu momentach wytrąca z równowagi i wymusza na słuchaczu ponowne wsłuchanie się w konkretny fragment.

O ile można zrozumieć jeszcze, że są czytelnicy, którym prawdziwie „młodzieżowy” styl powieści nie będzie przeszkadzał, tak nie ma się co oszukiwać – jeśli ktoś chce zapoznać się z Rodneyem Cullackiem, to lepiej będzie, jeśli sięgnie po papierowy oryginał. Audiobook został zrealizowany po prostu marnie, z naprawdę źle wybranym lektorem – a to już wada, której przy tym konkretnym nośniku lekceważyć nie można.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Tożsamość Rodneya Cullacka (audiobook CD)
Autor: Przemek Angerman
Wydawca: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 17 września 2014
Format: płyta kompaktowa CD
Cena: 34,90 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.