» Recenzje » Szepty Dzieci Mgły i inne opowiadania - Trudi Canavan

Szepty Dzieci Mgły i inne opowiadania - Trudi Canavan


wersja do druku

Literackie koszmarki sprzed lat

Redakcja: Maciej 'Rhahatan' Bożek

Szepty Dzieci Mgły i inne opowiadania - Trudi Canavan
Trudi Canavan znana jest w Polsce głównie jako autorka Trylogii Czarnego Maga. Owo dzieło można nazwać fantasy w wersji light. Występuje w nim nieskomplikowana fabuła, wyidealizowana nastoletnia bohaterka, a także wątek romantyczny. Na kanwie popularności trylogii Galeria Książki postanowiła wydać też wcześniejsze opowiadania Australijki, w zbiorze zatytułowanym Szepty Dzieci Mgły.

Zbiór ten składa się z pięciu tekstów, liczących sobie łącznie dwieście stron. Tomik rozpoczynają tytułowe Szepty…, opowiadające o czarodziejce próbującej uciec przed wyrzutami sumienia. Akcja Szalonego ucznia rozgrywa się w świecie znanym z Trylogii Czarnego Maga i skupia na młodym czarowniku, którego pełna rozlewu krwi podróż niemal doprowadza do zniszczenia Gildii Magów. Kolejny tekst, Markietanka, to historia okrytej aurą tajemnicy wojskowej kurtyzany, wzbudzającej fascynację sypiającego z nią oficera. Dwa ostatnie utwory, Przestrzeń dla siebie i Biuro rzeczy zaginionych, reprezentują gatunek realizmu magicznego i wprowadzają do naszego świata elementy nadprzyrodzone: pokój, w którym zatrzymuje się czas, i parasolkę wywołującą deszcz.

Nazwanie zbioru tytułem jednego z opowiadań sugeruje, że mamy do czynienia z najlepszym tekstem tego tomiku. Rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna od oczekiwań: Szepty… nie wyróżniają się absolutnie niczym spośród reszty tekstów. Przedstawiona historia jest banalna, bohaterowie nudni, a akcja nie istnieje. Niestety, Szalony uczeń to jeszcze gorsze opowiadanie – od nielogiczności zachowań głównej bohaterki aż bolą zęby, a fabuła jest prosta i nudna. Nieco lepszy poziom reprezentuje Markietanka, ale to nie dziwi, gdy bierzemy pod uwagę, jakie utwory ją poprzedzają. Nie zmienia to jednak faktu, że chętnie przeczytałbym jej dłuższą wersję, bo samo opowiadanie jest dość krótkie.

Najlepszym tekstem Canavan okazała się Przestrzeń dla siebie, napisana w formie pamiętnika malarki, odkrywającej w piwnicy świeżo kupionego domu pomieszczenie, po wejściu do którego zatrzymuje się czas w świecie zewnętrznym. Nie uświadczymy tu błyskotliwych dialogów lub akcji, ale lektura jest znośna, prawdopodobnie ze względu na odmienną formułę utworu. Tomik zamyka Biuro rzeczy zaginionych, w którym poziom ponownie spada i to drastycznie – dla autorki lepiej by było, gdyby ten tekst zaginął i nigdy się nie odnalazł. Fabuła jest tak nieskomplikowana, że jej przebieg mógłbym opisać w trzech punktach, a odnalezienie w tekście jakiegokolwiek przesłania lub choćby powodu, dla którego owo opowiadanie powstało, jest z góry skazane na niepowodzenie. Chyba nie tak powinien wyglądać tekst oddany do sprzedaży i rąk czytelnika.

Szepty Dzieci Mgły nie są książką, którą mógłbym polecić komukolwiek poza zagorzałymi fanami twórczości Canavan, a podejrzewam, że i oni będą kręcić nosami. Opowiadania są krótkie, fabuły głębokie jak kałuża, a w dialogach brakuje życia. Rozumiem, że teksty pochodzą z początków kariery pisarki – ale na jej miejscu wstydziłbym się je opublikować.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
7.22
Ocena użytkowników
Średnia z 9 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Szepty Dzieci Mgły i inne opowiadania
Autor: Trudi Canavan
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Wydawca: Galeria Książki
Data wydania: 10 listopada 2010
Liczba stron: 202
Oprawa: twarda
ISBN-13: 978-83-62170-06-7
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Klątwa kreatorów
- fragment
Anioł burz
Artystyczna kompozycja i niebanalna historia
- recenzja
Złodziejska magia
Dobrze zamaskowana przeciętność
- recenzja

Komentarze


~ShadowOfDeath

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
O LULZ!:

"Nazwanie zbioru tytułem jednego z opowiadań sugeruje, że mamy do czynienia z najlepszym tekstem tego tomiku. Rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna od oczekiwań..."

Jakich oczekiwań? Przecież znając autorkę i jej twórczość wiadomo że nie wybrano tytułu opowiadania na tytuł zbioru dlatego że jest to najlepsze opowiadanie, tylko dlatego że najbardziej zajembiczne ;) brzmienie.

Szepty Dzieci Mgieł - to brzmi prawie tak dobrze jak: "Wściekłe, Ołowiane Niebiosa" - co prawda do "Ponurych, Cynowych Smutków" im tym dzieciom trochę brakuje, no ale gdzie Rzym, a gdzie Krym (czy raczej Australia) ;)
04-07-2011 19:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.