» Recenzje » Słońce Słońc - Karl Schroeder

Słońce Słońc - Karl Schroeder


wersja do druku

Wojny słonecznych piratów

Redakcja: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Słońce Słońc - Karl Schroeder
Niektórzy autorzy kładą nacisk na jeden konkretny element swych utworów – niech za przykład posłuży Mort Castle, którego Księżyc na wodzie pamiętam ze względu na świetne puenty, choć fabuły zdążyły zatrzeć się w pamięci. Często mówi się, iż tekst literacki może urzekać językiem – doskonały styl Johna Crowleya sprawia, że warto przyjrzeć się każdemu kolejnemu jego dziełu. Karl Schroeder zadziwiać chce czym innym: w Słońcu Słońc najważniejsze jest uniwersum. Jednak czy Virga wystarczy, aby usatysfakcjonować czytelnika?

Hayden Grffin przybywa do Slipstreamu, żeby się zemścić. Poszukuje okazji, by znaleźć się sam na sam z Chaisonem Fanningiem – admirałem tutejszej floty. To za jego sprawą ojczyzna młodego mężczyzny została niemal zniszczona. Jakimś cudem najeźdźcy dowiedzieli się o tym, ze Aerie – kraj rodzinny Griffina – jest w trakcie przygotowywania mechanicznego słońca, co uniezależniłoby go od Slipstreamu. W czasie bitwy o skomplikowane urządzenie zginęła matka Haydena. Mężczyzna jest doskonałym pilotem aerocykli, co w końcu doprowadza go na pokład Gawrona, statku, którym Fanning wybiera się na misję. Griffin zbyt późno zdaje sobie sprawę, że podróż ze Slipstreamowcami nie będzie przyjemną wycieczką, ale i tak myśli tylko o jednym: zniszczeniu swych wrogów.

Wypada zacząć od tego, co jest najbardziej charakterystyczną cechą Słońca Słońc – niesamowitego uniwersum i, co ważne, jego doskonałej kreacji. Schroeder na samym początku zaskakuje czytelnika światem fuzyjnych słońc, w którym grawitacja występuje tylko na niewielkich wysepkach, gdzie jest sztucznie wytwarzana. Potem obudowuje uniwersum wokół tego faktu; przechodzi od ogółu do szczegółu, tworząc wewnętrzną politykę Virgi, zależności między światem słońc i resztą wszechświata, wrzucając do worka jeszcze element twardej fantastyki (chociażby SI i ich niematerialne awatary). Dodaje do tego jeszcze intrygujący motyw piratów, którzy przeszukują przestrzeń w poszukiwaniu łatwego zarobku – wokół jednego z ich skarbów kręci się fabuła. Niezwykły talent Schroedera do tworzenia uniwersum sprawia, że z prawdziwą niecierpliwością czeka się na kolejny element świata przedstawionego, a nie na zwroty akcji. Można się pokusić o stwierdzenie, że autor napisał Virgę, a Słońce Słońc jest tylko okazją do jej zaprezentowania.

Co nie oznacza oczywiście, że inne elementy powieści można pozostawić bez komentarza. Fabuła tekstu całkiem nieźle uzupełnia kreację wszechświata: pozwala Schroederowi pokazywać czytelnikowi kolejne niezwykłe pomysły, jednocześnie sprawiając, że czytający nie nudzi się podczas podróży między kolejnymi wyspami. Opowieść o pirackim skarbie i osobistej zemście nie jest szczególnie odkrywcza, ale kolejne zwroty akcji oraz interesujący bohaterowie sprawiają, że nie sposób oderwać się od kolejnych tajemnic Virgi. Nie satysfakcjonuje końcówka, w której pisarz czyni ze swoich bohaterów moralne chorągiewki, co chwila zmieniając ich priorytety. Drażni też otwarty epilog. Słońce Słońc jest co prawda Pierwszą księga Virgi, ale pozostawienie czytelnika z ogromem niedomkniętych wątków to irytujący zabieg. Jeśli spojrzeć na powieść jako całość, nie sposób nie dojść do bardzo prostego wniosku: Schroeder tworzy schematyczną historię, aby zabrać czytającego do świata bardzo dalekiego od schematów. Po lekturze nie można oprzeć się wrażeniu, iż autor nie podszedł do elementów czysto literackich z odpowiednią dbałością; choć fabuła nie nuży, a z bohaterami można się zżyć, to trudno być całkowicie usatysfakcjonowanym mało skomplikowaną powieścią, będącą tylko pretekstem do rozległego opisu Virgi.

Słońce Słońc z pewnością potrafi urzec. Jeśli kochacie historie o poszukiwaniu skarbów, walkach z piratami i morskich romansach, a do tego jesteście miłośnikami niezwykłych uniwersów – powieść będzie spełnieniem waszych marzeń.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.33
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Słońce Słońc (Sun of Suns)
Cykl: Virga
Tom: 1
Autor: Karl Schroeder
Wydawca: Ars Machina
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 18 lipca 2011
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka
Format: 125x195 mm
ISBN-13: 978-83-932319-5-9
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Komentarze


Nausicaa
   
Ocena:
0
Hmm... siedem i pół w polterowej skali to trochę mało.
19-07-2011 16:22
CE2AR
    Nausicaa,
Ocena:
0
a może to sporo w skali Bartosza 'Zicocu' Szczyżańskiego, który jest autorem tej recki :D
19-07-2011 16:34
baczko
   
Ocena:
0
@Nausicaa

Czemu mało? To prawie 5 szkolna :)
19-07-2011 16:43
lemon
   
Ocena:
0
@ Nausicaa
A recenzję czytałaś? Chociaż ostatni akapit? Nie zachęca? Oceny są dla tych, którym się nie chce czytać (żal mi takich ludzi). Ja nigdy nie sugeruję się oceną.
19-07-2011 17:33
Nausicaa
   
Ocena:
0
Właśnie w tym rzecz, że recenzja zachęcająca i nawet mam zamiar nabyć książeczkę, jak tylko zaczną się zajęcia na uczelni. Tylko troszkę denerwuje mnie ta skala. Niby jest od 1 do 10, ale prawie zawsze oscyluje w granicach 7-10, gdzie 7,5 to tak sobie. Żeby dostać mniej trzeba napisać paranormala :P Przynajmniej takie mam odczucie.

Chociaż z drugiej strony: na egzaminie z materiałoznawstwa 75% dopiero zaliczało, a moje 95% to była czwórka z plusem :D
20-07-2011 10:42
assarhadon
   
Ocena:
0
Okładka wersji angielskiej zdecydowanie bardziej atrakcyjna! Czekam, aż po polskiemu pójdzie "Mainspring" Jaya Lake`a.
18-11-2011 08:50
banasiewicz
   
Ocena:
0

Jak dla mnie sam ciekawy koncept to za mało. Zabrakło mięsiwa: ciekawych postaci, ciekawych przygód. Z pewnością nie umieszczę tej książki w zestawieniu najlepszych powieści, jakie w tym roku przeczytałem. Ot, taka letnia pozycja. Krzywdy nie robi, ale i nie zachwyca. 

Słońce słońc.

31-07-2015 19:02

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.