Requiem dla Europy - Paweł Kempczyński
O Pawle Kempczyńskim w światku fantastycznym zbyt wiele nie dane było mi słyszeć. Przyznam szczerze, że do sięgnięcia po jego debiutancką książkę zachęcił mnie wyłącznie opis wydawcy. "Jesteś biały? Jesteś wykształcony? Jesteś mężczyzną? W poprawnym politycznie świecie nie ma miejsca dla takich jak ty!" - hasło wydaje się być dość rozdmuchane, jednak mnie przekonało do tego, by sięgnąć po Requiem dla Europy.
Przenosimy się do niedalekiej przyszłości, gdzie światem rządzą feministki. Kapitan Hubert Jugenman przez wiele lat był pilotem, który, narażając własne życie, dostarczał pomoc humanitarną do najuboższych krajów. Jednak aktualnie ledwo wiąże koniec z końcem ze względu na warunki panujące na świecie. Biali są prześladowani i uważani za szowinistów. Życie głównego bohatera raptownie się odmienia, gdy niespodziewanie na jego drodze staje tajemnicza kobieta, która wydaje się być całkiem inna, niż cała reszta.
Poznając kolejne rozdziały Requim dla Europy, odnosiłem wrażenie, że to nie fabuła jest w tej książce najważniejsza, ale samo przedstawienie świata, które, swoją drogą, jest dość absurdalne. Kojarzy się z kultową Seksmisją tyle że jest znacznie bardziej rozbudowany. Jakby tego było mało, że sądy sprawuje tzw. Wielka Mądra Bawolica, to Europa zalana jest ludźmi z Trzeciego Świata. Większość populacji starego kontynentu to arabowie, hindusi, murzyni czy też Chińczycy - biali to mały odsetek, który dodatkowo jest prześladowany. Przyznam szczerze, iż wizja autora z początku jest naprawdę przerażająca, jednak po czasie staje się za bardzo groteskowa.
Paweł Kempczyński ma bardzo specyficzny styl. Długie i rozbudowane zdania opisujące zwyczajne i prozaiczne czynności męczą, a czasem wręcz śmieszą. By całość jeszcze bardziej zagmatwać, autor stosuje czas teraźniejszy, co nie jest zbyt często spotykane. Po niezbyt ciekawym początku akcja nagle przyśpiesza i pisarz zaprzestaje używać dziwnych określeń, jednak po kilkudziesięciu stronach znów do nich powraca, co powoduje, że całość czyta się niezwykle mozolnie. Brakuje tutaj jakiejś konsekwencji.
Wydaje się wręcz, iż Requiem dla Europy to jedna wielka aluzja do otaczającego nas świata. Kolejne zamachy terrorystyczne, obawa przed feministkami czy też powolny upadek zachodniego świata ukazane są w książce w krzywym zwierciadle. Gdyby autor w pewnych momentach nie przesadzał z nonsensownymi opisami, książka mogłaby spowodować duże zamieszanie i to nie tylko w światku fantastycznym, a tak, niestety, odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią.
Requiem dla Europy jest strasznie nierówne. Bywały momenty, w których naprawdę ciężko było się oderwać od lektury, jednak w większości odnosi się wrażenie przegadania i zbytniego wyolbrzymiania lęków współczesnego Europejczyka. Ku memu ubolewaniu, Pawłowi Kempczyńskiemu nie udało się zachować cienkiej granicy pomiędzy śmiesznością a powagą. Mogło być dobrze, a jest tylko średnio.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Przenosimy się do niedalekiej przyszłości, gdzie światem rządzą feministki. Kapitan Hubert Jugenman przez wiele lat był pilotem, który, narażając własne życie, dostarczał pomoc humanitarną do najuboższych krajów. Jednak aktualnie ledwo wiąże koniec z końcem ze względu na warunki panujące na świecie. Biali są prześladowani i uważani za szowinistów. Życie głównego bohatera raptownie się odmienia, gdy niespodziewanie na jego drodze staje tajemnicza kobieta, która wydaje się być całkiem inna, niż cała reszta.
Poznając kolejne rozdziały Requim dla Europy, odnosiłem wrażenie, że to nie fabuła jest w tej książce najważniejsza, ale samo przedstawienie świata, które, swoją drogą, jest dość absurdalne. Kojarzy się z kultową Seksmisją tyle że jest znacznie bardziej rozbudowany. Jakby tego było mało, że sądy sprawuje tzw. Wielka Mądra Bawolica, to Europa zalana jest ludźmi z Trzeciego Świata. Większość populacji starego kontynentu to arabowie, hindusi, murzyni czy też Chińczycy - biali to mały odsetek, który dodatkowo jest prześladowany. Przyznam szczerze, iż wizja autora z początku jest naprawdę przerażająca, jednak po czasie staje się za bardzo groteskowa.
Paweł Kempczyński ma bardzo specyficzny styl. Długie i rozbudowane zdania opisujące zwyczajne i prozaiczne czynności męczą, a czasem wręcz śmieszą. By całość jeszcze bardziej zagmatwać, autor stosuje czas teraźniejszy, co nie jest zbyt często spotykane. Po niezbyt ciekawym początku akcja nagle przyśpiesza i pisarz zaprzestaje używać dziwnych określeń, jednak po kilkudziesięciu stronach znów do nich powraca, co powoduje, że całość czyta się niezwykle mozolnie. Brakuje tutaj jakiejś konsekwencji.
Wydaje się wręcz, iż Requiem dla Europy to jedna wielka aluzja do otaczającego nas świata. Kolejne zamachy terrorystyczne, obawa przed feministkami czy też powolny upadek zachodniego świata ukazane są w książce w krzywym zwierciadle. Gdyby autor w pewnych momentach nie przesadzał z nonsensownymi opisami, książka mogłaby spowodować duże zamieszanie i to nie tylko w światku fantastycznym, a tak, niestety, odnosi się wrażenie, że mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią.
Requiem dla Europy jest strasznie nierówne. Bywały momenty, w których naprawdę ciężko było się oderwać od lektury, jednak w większości odnosi się wrażenie przegadania i zbytniego wyolbrzymiania lęków współczesnego Europejczyka. Ku memu ubolewaniu, Pawłowi Kempczyńskiemu nie udało się zachować cienkiej granicy pomiędzy śmiesznością a powagą. Mogło być dobrze, a jest tylko średnio.
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Requiem dla Europy
Autor: Paweł Kempczyński
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 9 listopada 2007
Format: 125 × 195 mm
ISBN-13: 978-83-7578-001-7
Cena: 31,50 zł
Autor: Paweł Kempczyński
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 9 listopada 2007
Format: 125 × 195 mm
ISBN-13: 978-83-7578-001-7
Cena: 31,50 zł
Tagi:
Requiem dla Europy | Paweł Kempczyński