Próba kwiatów - Jay Lake
Dzieci spędzające lata w skrzyniach, by stać się karłami, sadomasochistyczne orgie rodem z traktatów de Sade'a, tajemnicze siły rozrywające miasto i mieszkańców na krwawe strzępy – to właśnie świat, który przyjdzie nam poznać w Próbie kwiatów Jay'a Lake'a. I mimo dość obiecujących słów na tyle okładki, po przeczytaniu książki pojawia się nieodparte i przewrotne wrażenie, że oryginalność nie służy fantastyce.
Fabuła książki zapowiada się dobrze – Tajemny Mistrz Nieprzemijającego Miasta znika w niewyjaśnionych okolicznościach, pradawna magia rozpętuje piekło na ulicach, a polityka zmienia kurs z dekadenckiej demokracji na krwawą tyranię przywróconego Imperatora. Trzeba przyznać – zamęt idealny do poprowadzenia wartkiej i interesującej akcji. Pod tym względem Jay Lake w pełni wykorzystuje potencjał swojego pomysłu (i chwała mu za to). Pomaga mu w tym także podzielenie historii na trzech narratorów opisujących wydarzenia z różnych perspektyw. Po pierwsze mamy Jasona Zarządcę, podopiecznego zaginionego Mistrza, który poszukuje swojego nauczyciela. Drugim bohaterem jest Imago z Lockwood, żyjący na krawędzi prawa manipulant i oportunista, planujący zająć nieobsadzony od wieków fotel Burmistrza. Trzecim współnarratorem książki jest Bidżaz Karzeł, przywódca jednej z dwóch frakcji małych ludzi, żyjący bezrefleksyjnym hedonizmem. Ta mnogość osobowości i wątków, połączona z efemerycznym i jednocześnie groźnym obrazem miasta mogłaby stworzyć dzieło naprawdę niezwykłe – tak się niestety nie stało.
Próba kwiatów kuleje w ten sam sposób, co Dworzec Perdido Chiny Mieville'a (do którego, notabene, jest porównywana) – kreacja świata, próba pokazania jego niezwykłości i mrocznego klimatu, tak tradycyjnego dla new weird, przesłaniają swoim ciężarem fabułę i niszczą w ten sposób jej (wcale nie mały) potencjał. Dekonstrukcja moralności jest jednak w powieści Lake'a doprowadzona znacznie dalej, aż do niesmacznej przesady – ucieczkę przed marnością życia, koszmarem noumenalnych ataków i wreszcie tyranią nowego imperatora zapewniają mieszkańcom przemoc i erotyka. Przeważnie mocno ze sobą splecione, przejawiają się w książce w naturalistycznie opisywanych orgiach kończonych morderstwami, grupowych i homoseksualnych gwałtach czy też dysmorfofilicznych sesjach z dominatrix. Pod tym względem pisarzowi udało się pójść nawet dalej niż rodzimemu Jackowi Piekarze w jego Przenajświętszej Rzeczpospolitej, która przecież poprzeczkę obrzydliwości, jak na literaturę popularną, ustawiła już dość wysoko. "Dekadencka miejska fantastyka" to zdecydowanie zbyt eufemistyczne określenie tego, co przedstawia Próba kwiatów.
Ten co najmniej de sade'owski hedonizm nie jest jednak jedynym mocno dyskusyjnym aspektem książki. Lake bowiem, podobnie jak Lukian w Prawdziwej historii, dla swojej wizji świata poświęca wiarygodność zarówno wydarzeń jak i osobowości bohaterów. I tak Bidżas przeskakuje między swoimi nihilistycznymi i altruistycznymi osobowościami, Imago rozpięty jest na osi egocentryczność-prospołeczność, zaś Jason na zmianę jest wiernym towarzyszem i zdrajcą. Takich niewiarygodnych psychicznie postaci jest zresztą więcej (wymieńmy tu choćby siostrę Jasona). I choć autor stara się stworzyć jakieś podstawy dla takich przemian, to są one szyte grubymi nićmi.
Kolejną wadą jest także zdecydowany nadmiar opisów i zbędnych informacji, szczególnie w pierwszej połowie książki. Czytelnik zasypywany jest ilością iście barokowych obrazów świata, z których właściwie nic nie wynika. Również wiadomości o życiu miasta i jego mieszkańców w sporej części nie tylko nie są jakkolwiek później wyeksploatowane przez fabułę, ale też i niewiele wnoszą do budowania klimatu książki.
Przysłowie mówi "nie oceniaj książki po okładce". Najwyraźniej działa to w obie strony, bowiem choć Próba kwiatów oprawą kusi, to jednak wnętrzem zdecydowanie odrzuca. A szkoda, bowiem pod koniec autor spróbował zmierzyć się z ciekawą tematyką mistyki, mechanizmów wiary i roli bóstw. Niestety pogrzebał to – tak jak i wcześniej wspomniany klimat i potencjał fabularny – w niezbyt udanym wykonaniu. Suma summarum, dostajemy mocno przeciętną powieść, którą czyta się z trudem i z radością odkłada. A miało być tak pięknie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Fabuła książki zapowiada się dobrze – Tajemny Mistrz Nieprzemijającego Miasta znika w niewyjaśnionych okolicznościach, pradawna magia rozpętuje piekło na ulicach, a polityka zmienia kurs z dekadenckiej demokracji na krwawą tyranię przywróconego Imperatora. Trzeba przyznać – zamęt idealny do poprowadzenia wartkiej i interesującej akcji. Pod tym względem Jay Lake w pełni wykorzystuje potencjał swojego pomysłu (i chwała mu za to). Pomaga mu w tym także podzielenie historii na trzech narratorów opisujących wydarzenia z różnych perspektyw. Po pierwsze mamy Jasona Zarządcę, podopiecznego zaginionego Mistrza, który poszukuje swojego nauczyciela. Drugim bohaterem jest Imago z Lockwood, żyjący na krawędzi prawa manipulant i oportunista, planujący zająć nieobsadzony od wieków fotel Burmistrza. Trzecim współnarratorem książki jest Bidżaz Karzeł, przywódca jednej z dwóch frakcji małych ludzi, żyjący bezrefleksyjnym hedonizmem. Ta mnogość osobowości i wątków, połączona z efemerycznym i jednocześnie groźnym obrazem miasta mogłaby stworzyć dzieło naprawdę niezwykłe – tak się niestety nie stało.
Próba kwiatów kuleje w ten sam sposób, co Dworzec Perdido Chiny Mieville'a (do którego, notabene, jest porównywana) – kreacja świata, próba pokazania jego niezwykłości i mrocznego klimatu, tak tradycyjnego dla new weird, przesłaniają swoim ciężarem fabułę i niszczą w ten sposób jej (wcale nie mały) potencjał. Dekonstrukcja moralności jest jednak w powieści Lake'a doprowadzona znacznie dalej, aż do niesmacznej przesady – ucieczkę przed marnością życia, koszmarem noumenalnych ataków i wreszcie tyranią nowego imperatora zapewniają mieszkańcom przemoc i erotyka. Przeważnie mocno ze sobą splecione, przejawiają się w książce w naturalistycznie opisywanych orgiach kończonych morderstwami, grupowych i homoseksualnych gwałtach czy też dysmorfofilicznych sesjach z dominatrix. Pod tym względem pisarzowi udało się pójść nawet dalej niż rodzimemu Jackowi Piekarze w jego Przenajświętszej Rzeczpospolitej, która przecież poprzeczkę obrzydliwości, jak na literaturę popularną, ustawiła już dość wysoko. "Dekadencka miejska fantastyka" to zdecydowanie zbyt eufemistyczne określenie tego, co przedstawia Próba kwiatów.
Ten co najmniej de sade'owski hedonizm nie jest jednak jedynym mocno dyskusyjnym aspektem książki. Lake bowiem, podobnie jak Lukian w Prawdziwej historii, dla swojej wizji świata poświęca wiarygodność zarówno wydarzeń jak i osobowości bohaterów. I tak Bidżas przeskakuje między swoimi nihilistycznymi i altruistycznymi osobowościami, Imago rozpięty jest na osi egocentryczność-prospołeczność, zaś Jason na zmianę jest wiernym towarzyszem i zdrajcą. Takich niewiarygodnych psychicznie postaci jest zresztą więcej (wymieńmy tu choćby siostrę Jasona). I choć autor stara się stworzyć jakieś podstawy dla takich przemian, to są one szyte grubymi nićmi.
Kolejną wadą jest także zdecydowany nadmiar opisów i zbędnych informacji, szczególnie w pierwszej połowie książki. Czytelnik zasypywany jest ilością iście barokowych obrazów świata, z których właściwie nic nie wynika. Również wiadomości o życiu miasta i jego mieszkańców w sporej części nie tylko nie są jakkolwiek później wyeksploatowane przez fabułę, ale też i niewiele wnoszą do budowania klimatu książki.
Przysłowie mówi "nie oceniaj książki po okładce". Najwyraźniej działa to w obie strony, bowiem choć Próba kwiatów oprawą kusi, to jednak wnętrzem zdecydowanie odrzuca. A szkoda, bowiem pod koniec autor spróbował zmierzyć się z ciekawą tematyką mistyki, mechanizmów wiary i roli bóstw. Niestety pogrzebał to – tak jak i wcześniej wspomniany klimat i potencjał fabularny – w niezbyt udanym wykonaniu. Suma summarum, dostajemy mocno przeciętną powieść, którą czyta się z trudem i z radością odkłada. A miało być tak pięknie.
Mają na liście życzeń: 6
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Próba kwiatów (Trial of Flowers)
Autor: Jay Lake
Tłumaczenie: Robert Waliś
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 6 maja 2011
Liczba stron: 488
Format: 125x195 mm
Cena: 39 zł
Autor: Jay Lake
Tłumaczenie: Robert Waliś
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 6 maja 2011
Liczba stron: 488
Format: 125x195 mm
Cena: 39 zł
Tagi:
Jay Lake | Próba kwiatów