» Recenzje » Perfekcyjna niedoskonałość - Jacek Dukaj

Perfekcyjna niedoskonałość - Jacek Dukaj


wersja do druku

Czy ewolucja ma swoje granice?


Perfekcyjna niedoskonałość - Jacek Dukaj
"Wszystko, co istnieje, zmienia się w czasie. Każda zmiana prowadzi do formy lepiej, gorzej lub tak samo dobrze przystosowanej do warunków otoczenia." - Jacek Dukaj "Perfekcyjna niedoskonałość"

Na Perfekcyjną niedoskonałość natknąłem się zupełnie przypadkiem. Reklamy tej książki pojawiły się w popularnym tygodniku, który regularnie czytam, a zapowiedzi zdominowały treść wielu serwisów. Zachęcony szumem reklamowym sięgnąłem po tę pozycję. Pierwsze wrażenie - szok! Niezrozumiały bełkot, jakieś freny i stahsowie. Fizyka, nawet nie jądrowa, nawet już nie cząstek elementarnych - po prostu czysta abstrakcja. Jakimże jednak byłbym czytelnikiem, gdybym zniechęcił się do książki autora Innych pieśni zaledwie po kilku stronach?

Historia Adama Zamoyskiego, głównego bohatera powieści, już od pierwszej chwili jest interesująca. Zamoyski to rozbitek w czasie i przestrzeni. Pochodzi z XXI wieku, jest załogantem statku "Wolszczan", wysłanego w przestrzeń kosmiczną z misją zwiadowczą. Adam "budzi się" w XXIX wieku, odtworzony z kawałka ocalałego DNA. Nic nie pamięta i ma problemy z własną tożsamością. Umieszczony zostaje w rzeczywistości, w której zawartość ludzkiego mózgu można odczytać, zapisać i przenieść do nowego ciała, przez co śmierć staje się tylko uciążliwą niedogodnością. Co bogatsi obywatele posiadają podręczne wszechświaty, a komunikacja z dowolnego miejsca we wszechświecie jest możliwa za pomocą Plateau. Nie dziwi więc fakt, że zmartwychwstaniec jest nieco zdezorientowany. Pomimo swego nieprzystosowania i zacofania, jest on dla nowego społeczeństwa stahsów, phoebe i inkluzji bardzo cenny. Nosi w sobie informacje zdolne postawić na głowie całą misterną strukturę społeczną XXIX wieku, a nawet wywołać wojnę. Czego dowiedział się, lub, raczej czego świadkiem był Zamoyski po lądowaniu na Narwie prawie osiemset lat wcześniej?

Społeczeństwo w XXIX wieku według Dukaja to konstrukcja trójdzielna. Wyszczególnia on tzw. stahsów - od standard homo sapiens, phoebe - post-human being i osca - out-of-space computer. Każda z powyższych klas jest ściśle związana z Krzywą Progresu czy też Wykresem Thieviego. Ilustruje on, za pomocą "esowatej" krzywej, ewolucję gatunku homo sapiens w zależności od dwóch czynników: inteligencji i przystosowania. Z powodu charakterystycznego kształtu Krzywej możemy na przykład wywnioskować, że stahs i phoebe pod względem poziomu inteligencji są zbliżeni, jednak dzieli ich przepaść w materii przystosowania do warunków środowiska. Cała otoczka, cała ta struktura jest cudownie zagmatwana, futurystyczna i niezrozumiała, jednak przy tym logiczna i spójna. To naprawdę wielkie osiągnięcie.

Fabuła Perfekcyjnej niedoskonałości pomimo pozornej schematyczności jest złożona i intrygująca. Jest Adam Zamoyski - główny bohater zagubiony i cierpiący na amnezję, pojawia się też piękna kobieta - Angelika McPherson, która mimo początkowej nieufności decyduje się pomóc Adamowi, mamy też czarny charakter czyhający na życie, a właściwie istnienie powyższej dwójki - niejakiego Suzerena. Gdzie szukać oryginalności? Podobny szkielet opowieści był już niezliczoną ilość razy wykorzystywany w wielu powieściach i filmach. Autorowi udało się wyjść poza schemat romansu między Zamoyskim i panną McPherson oraz finałową bitwą z naczelnym szwarccharakterem. Jak to rozwiązał? Ujawnienie takiej informacji równałoby się popełnieniu niewybaczalnego grzechu. Napiszę tylko tyle, że czytając Perfekcyjną niedoskonałość należy się wyzbyć nawyku przewidywania następnych wydarzeń i posunięć bohaterów. Nic nie jest takim, jakie się zdaje. Ten utwór jest naprawdę zaskakujący.

Sam Zamoyski w miarę rozwoju akcji przechodzi niezwykłą przemianę. Z początku zagubiony i skonsternowany sytuacją, wobec jakiej został postawiony, stopniowo przeobraża się w zajadłego gracza w nieustającej rywalizacji pomiędzy Postludzkimi Inteligencjami, a Inkluzjami Ultymatywnymi. Ze swego człowieczeństwa i ignorancji zmartwychwstaniec czyni największy atut. Nabiera swoistej przebiegłości wynikającej z niewiedzy i rozpaczliwej chęci dostosowania się do obowiązujących standardów. Słowem, Zamoyski ewoluuje i robi to znacznie szybciej niż istoty wkoło niego.

Jacek Dukaj przedstawia wizję samej ewolucji jako procesu przystosowywania się organizmów do środowiska. Doskonałość to według niego maksymalne wykorzystanie warunków określonych dla danych stałych fizycznych. W momencie osiągnięcia optimum przystosowawczego, organizm po prostu zmienia stałe i rozwija się dalej. Tę "gałąź" nauki Dukaj nazywa "metafizyką". Zamoyski w pełni korzysta z dobrodziejstw takiej definicji ewolucji.

Na osobną uwagę zasługuje język, jakim powieść została napisana. Nie będąc z wykształcenia fizykiem, Dukaj operuje słownictwem specjalistycznym, nawet jeśli jego część to tylko fikcja literacka. Jakby tego było mało, autor stworzył własny język, a właściwie specyficzną odmianę zaimków z rodzaju "jego" czy "on". W przyszłości właśnie tak może wyglądać ewolucja języka polskiego. Wszystko to składa się na wrażenie uczestniczenia w zagubieniu i dezorientacji głównego bohatera.

Technicznej stronie wydania nie można nic zarzucić. Książka została wydana w miękkiej okładce, stronę tytułową zdobi zaś bardzo ładna grafika autorstwa Tomasza Bagińskiego znanego choćby z nominowanej do Oscara animacji Katedra. Na uznanie zasługuje korekta, dokonać musiała tytanicznej pracy w związku ze stylizacją języka polskiego, jaką zastosował autor. Należało odłożyć na bok słowniki i gramatyki i nauczyć się prawideł "nowej mowy". Za bezbłędne wybrnięcie z tak trudnego zadania należą się wielkie brawa.

Perfekcyjna niedoskonałość to pierwsza część trylogii, więc nie możemy oczekiwać, by sporo wyjaśniło się przed epilogiem ostatniej książki. Można jednak założyć, że Dukaj wiele pytań pozostawi bez odpowiedzi. Gdzie leży granica ewolucji? Czy istnieje punkt, po osiągnięciu którego dalszy rozwój będzie niemożliwy? Jak daleko do doskonałości ma homo sapiens? Uważam, że właśnie w tym należy upatrywać jednej z największych zalet tej powieści.

Pośród tych wszystkich poważnych tematów, jakie są poruszane w powieści, Dukaj pozwolił sobie na chwilę wytchnienia. Prawdopodobnie w ramach żartu nazwał pewną bardzo ważną istotę imieniem Smaug. Nietrudno się domyślić z jakiego ona gatunku pochodzi…

Perfekcyjna niedoskonałość jest powieścią z serii tych, które mogłyby kosztować dwa razy więcej niż cena proponowana przez wydawcę. Pragnę uspokoić wszystkich tych, którzy podniosą słuszny poniekąd krzyk w obronie swoich portfeli. Chodzi jedynie o to, że ta książka nie odsłania wszystkich swych atutów podczas pierwszego czytania. Ośmielę się powiedzieć nawet, że niemożliwe jest nawet zrozumienie całości po jednokrotnym zapoznaniu się z treścią. Dukaj wymaga pełnego zaangażowania. Tego nie da się czytać do poduszki, w przerwach w pracy, czy podczas postoju w korku ulicznym. Trzeba się oddać tej książce całkowicie. Może to utrudnić odbiór z powodu chronicznego braku czasu, na jaki cierpi prawie każdy z nas, lecz zapewniam, że wysiłek zwróci się stokrotnie.

Perfekcyjna niedoskonałość jest podwójnie warta absolutnie każdej złotówki, jaką na nią wydacie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
7.9
Ocena użytkowników
Średnia z 46 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Perfekcyjna niedoskonałość
Tom: 1
Autor: Jacek Dukaj
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: listopad 2004
Liczba stron: 450
Oprawa: miękka
Format: 123 × 197 mm
Seria wydawnicza: Proza
ISBN-10: 83-08-03647-3
Cena: 34,99 zł



Czytaj również

Perfekcyjna niedoskonałość
Transhumanistyczna powieść przygodowa
- recenzja
Kierunek: Noc
Nadzieja w ciemności
- recenzja
Inne światy
Dukaj, Małecki, Orbitowski i reszta
- recenzja
Ojciec
...czyli męskie relacje
- recenzja
Starość aksolotla
Człowiek 2.0
- recenzja

Komentarze


wóda
    recenzja niezla...
Ocena:
0
ale nie ustrzegles sie przed paroma [dosc powaznymi] bledami.
trzecia obszar krzywej progresu zajmuja Inkluzje, nie osca.
Zbyt duzo miejsca poswiecone wprowadzeniu w akcje, troszke za malo o charakterze samego dziela.
Ale, ogolnie nie ma co sie czepiac. POdsumuje tak samo:
Perfekcyjna niedoskonałość jest podwójnie warta absolutnie każdej złotówki, jaką na nią wydacie.
tyle ze podwojnie to chyba za malo :)
04-03-2005 11:02
Wojteq
   
Ocena:
0
Racja - choć nie napisałem że osca są trzeci... (trzecie?)
Przeoczenie. Napadnę jakiegoś kogoś żeby mi to poprawił... :-)
04-03-2005 11:06
JoAnna
   
Ocena:
0
Ani się waż!
04-03-2005 12:39
wóda
    heh
Ocena:
0
prawda. Zreszta i tak nie ma sie co dziwic i miec pretensji. Wizja Dukaja jest na tyle skomplikowana i totalna, ze ciezko ja objac. [tymbardziej pociaga]
04-03-2005 13:03
Wojteq
   
Ocena:
0
heh wóda gdybyś wiedział ile ten tekst perypetii miał, ile razy autor zebrał.. :-P
04-03-2005 13:51
~Kisiel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja myslalem, ze osca to wlasnie okreslenie na Inkluzje Otwarte ;)
Ksiazka mam nadzieje stanie sie tak kultowa jak powiesci Sapka.
22-06-2005 17:33
~djv

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tak dla sprostowania, Krzywa Progresu to nie to samo, co Wykres Thieviego. I druga rzecz, " (...) rywalizacji pomiędzy Postludzkimi Inteligencjami, a Inkluzjami Ultymatywnymi.(...)". Inkluzja Ultymatywna jest jedna, a właściwie nie ma, a właściwie, nieważne, żeby nie psuć. W każdym razie są to po prostu inkluzje, a nie IU.
07-05-2009 13:52
Jur4nd
   
Ocena:
0
właśnie to samo chciałem napisać co djv, nie pojawiają się żadne inkluzje ultymatywne w perfekcyjnej.
Co nie zmienia faktu, że książka jest genialna, czytanie jej przykuło mnie do książki na dobre kilkanaście godzin jednak wiele rzeczy da się zrozumieć dopiero po jej powtórnym przeczytaniu
29-11-2009 16:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.