» Recenzje » Pasożyt - Marianne de Pierres

Pasożyt - Marianne de Pierres


wersja do druku

50 lat wcześniej...

Redakcja: Małgosia 'Malgosia' Wilczyńska

Pasożyt - Marianne de Pierres
Z literaturą cyberpunkową od dawien dawna jestem bardzo blisko zaprzyjaźniony. Cóż, wychowywałem się na takich autorach jak Gibson czy Sterling - później doszło jeszcze kilka nazwisk, które tylko nasiliły moje zainteresowanie tym dość konkretnym rodzajem prozy. W związku z powyższym nieustannie śledzę nowości wydawnicze z kraju i zagranicy, tak więc wiadomość o ukazaniu się debiutanckiej powieści Marianne de Pierres Pasożyt spowodowała u mnie nagły skok ciśnienia - na szczęście niegroźny dla zdrowia. Pozostało tylko zapoznać się z krótką notką na tylniej części okładki i pogrążyć się w lekturze.

Pierwsze wrażenie jest naprawdę zachęcające - lekki, ale nie banalny język, interesująca bohaterka (obowiązkowo w skąpym odzieniu i o bojowym nastawieniu), której skomplikowane przygody przyjdzie nam śledzić, ciekawa, choć mało odkrywcza koncepcja świata przedstawionego i akcja, mnóstwo akcji. Wszystko to razem jest dokładnie tym, czego każdy miłośnik tego typu literatury najbardziej oczekuje. Jednak po pierwszej chwili zachwytu przychodzi pora na odrobinę głębszą analizę. I w tym momencie zaczynają się schody. Zachwycony dobrym wejściem czytelnik powoli odkrywa elementy, które skutecznie psują ten obraz... i to psują go z iście zegarmistrzowską precyzją.

Sztampa, sztampa i jeszcze raz sztampa, a do tego brak sensownego pomysłu. Wydawać by się mogło, że receptą na sukces powieści cyberpunkowej jest mnóstwo akcji i jeszcze więcej krwi zmieszanej z elektrolitem i całą gamą narkotyków. Teoretycznie tak, ale zawsze jest jakieś "ale", a w tym konkretnym przypadku "ale" jest całkiem spore. Otóż okazuje się, że autorka tak naprawdę wcale nie miała pomysłu na tę książkę (a jest to zaledwie pierwszy tom większej całości!) i zwyczajnie powieliła schematy mistrzów gatunku. Nie dość, że te sprzed kilkudziesięciu lat, to jeszcze nie zrobiła tego najlepiej. Co z tego, że akcji jest mnóstwo, intryga nie pozwala nawet na chwilę wytchnienia, a bohaterowie to prawdziwi twardziele i twardzielki do n-tej potęgi, skoro nic ponadto w Pasożycie się nie kryje. A nawet te elementy, których jest tak dużo, mają ciekawą skłonność do nie składania się w jedną całość. Stanowią jakby oderwane od siebie cząstki, którym brakuje spoiwa sprawiającego, że to, co trzymamy w rękach, jest powieścią, a nie kalką z klasyków usiłującą dobrą powieść imitować.

Bohaterowie, mimo że zdają się być interesujący, dość szybko za sprawą autorki psują to wrażenie. Nie ich wina, oni mieli tylko dobrze się bawić w tej powieści. Szkoda tylko, że czytelnicy raczej nie podzielą z nimi tych jakże miłych chwil w mrocznym i zniszczonym świecie Pasożyta.

Radośnie wyszukując braki i niedociągnięcia, że użyję eufemizmów, w debiutanckiej powieść pani de Pierres, niemal zapomniałbym wspomnieć o jej dobrych stronach. Ale, szczerze pisząc, mam spory problem z przypomnieniem sobie jakichkolwiek - mimo usilnych prób zwyczajnie nie mogę, bo po prostu ich nie ma. Lektura zajęła mi kilka godzin i jestem w stanie znaleźć przynajmniej kilkadziesiąt rzeczy, które mógłbym robić w tym czasie i, co więcej, czerpać z nich przyjemność. Niemniej jest to debiut i są jeszcze szanse, by następne części trylogii były kawałkiem naprawdę solidnej literatury, nad którymi spędzę wiele czasu i nie będę tego żałował. Może, jeśli tylko starczy mi odwagi, żeby sięgnąć po kolejny tom przygód Parish Plessis.

Dziękujemy wydawnictwu Solaris za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
1.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Pasożyt (Nylon Angel)
Cykl: Plessis
Tom: 1
Autor: Marianne de Pierres
Tłumaczenie: Dariusz Kopociński
Wydawca: Solaris
Miejsce wydania: Olsztyn
Data wydania: 2006
Liczba stron: 308
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-10: 83-89951-42-8
Cena: 32,90 zł

Komentarze


palazi
    żal zwieracze ściska
Ocena:
0
też bym chciał dostać książkę do recenzji. niestety, ponad trzy dychy w plecy.
straszliwa tandeta, czy będzie lepiej, na pewno nie sprawdzę.
23-06-2006 10:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.