Pani Dobrego Znaku. Tom 1 i 2 - Feliks W. Kres
Jej wysokość K.D.I. Ezena nie bardzo może odnaleźć się w roli pani Dobrego Znaku. Kobieta, która jeszcze niedawno z zakasaną spódnicą chadzała prać w pobliskiej rzece, staje się z dnia na dzień najbogatszym człowiekiem całego Szereru – jako wdowa po księciu Lewinie zostaje panią na Puszczy Bukowej. Może i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że rodzina K.D.I. nie wie, jaki cud sprawił, że stary dziwak pojął za żonę tę przypadkową kobietę. Jedyne, co im pozostaje, to wytoczyć jej proces – z góry wygrany. Nie wiedzą jednak, że już niedługo wyroki dartańskich sądów nie będą ważne – bo Ezena wyruszy na wojnę z całym Szererem.
Zawiązanie akcji w Pani Dobrego Znaku wydaje się być niegodnym pisarza takiego kalibru, jak Feliks W. Kres: czy to wypada odtwarzać po raz setny motyw pojawiającego się znikąd bohatera, który dąży do ocalenia świata? Ten, kto powieść zna, od razu stwierdzi, że owszem, warto to zrobić, gdyż nasz wybraniec… wcale nie będzie ratował Szereru. To rozumowanie dosyć przewrotne, ale spieszę wyjaśnić, o czym mowa: otóż cały tekst przesiąknięty jest tym, co u Kresa cenię wyjątkowo – obiektywizmem narracji. Na początku rzeczywiście nie byłem przekonany do podwalin fabuły, ale im więcej kolejnych wątków Pani Dobrego Znaku poznawałem, tym bardziej byłem usatysfakcjonowany. Bo historia Ezeny wcale nie jest jedyną opowieścią zawartą w dwóch tomach: poznamy także bohaterskich żołnierzy Imperium i ich niesamowicie odważnych dowódców, którzy będą walczyć przeciwko pani Dobrego Znaku – im także będziemy kibicować (tym bardziej, że są wśród nich nasi starzy znajomi).
Powieści Kresa, w tym i Pani Dobrego Znaku, opowiadają o świecie skąpanym w szarościach (choć, na szczęście, to wyprane ze znaczenia hasło, w ustach narratora się nie pojawi): wykorzystywanie kruczków prawnych, fortele, intrygi i masakry bezbronnych to narzędzia obu stron, zarówno walczących o ojczyznę imperialnych, jak i odbijających ojcowiznę Dartańczyków. Dzięki takiemu rozwiązaniu fabuła staje się stokroć ciekawsza: nie wiemy, komu przypadnie chwała zwycięstwa, a kto będzie cierpiał katusze porażki, gdyż obie strony mają swe równorzędne racje.
Jedyną wadą akcji Pani Dobrego Znaku są te fragmenty drugiego tomu, w których pisarz zbyt mocno skupił się na działaniach militarnych. Duża dawka wojennej zawieruchy sama w sobie zła nie jest, bo od dawna wiadomo, że Kres jest specjalistą od szererskich batalii, ale gnanie od bitwy do bitwy, od potyczki do potyczki, kiedy na dworze w Rollaynie dzieją się bardziej intrygujące rzeczy, trochę mija się z celem. Nie wypada jednak na to narzekać, gdyż po tym chwilowym spadku politycznego napięcia, wypadki w dartańskiej stolicy nabierają niebywałego tempa, co w prostej linii prowadzi do pięknego (na szczęście nie kiczowatego) finału.
Na co warto zwrócić uwagę poza samą esencją Pani Dobrego Znaku? Z pewnością na kolejne zastępy intrygujących postaci zamieszkujących Szerer. Poczynając od samej Ezeny: kobiety początkowo zagubionej, potem trochę szalonej, przeskakującej od bogatych sukien do zgrzebnych koszul i z powrotem, ale mimo wszystko pewnej swego celu; przez przepiękną Anessę, niesamowicie inteligentną, ale rozpustną i – jak to określa jeden mędrców – pustą; aż do niewyobrażalnie odważnej Terezy – wszyscy bohaterowie powieści zapadają głęboko w pamięć. Kres mądrze i sprytnie balansuje na cienkim ostrzu zabawy schematami – Panią Dobrego Znaku wypełniają knujące niewolnice, szalone szlachcianki, gnuśni arystokraci, ale wszyscy oryginalni i prawdziwi. Księga Całości zdaje się być momentami cyklem tekstów biograficznych, obrazujących nam kolejne pokolenia najciekawszych ludzi świata. To zadziwiające, że Kresowi udało się zachować równy poziom kreacji w tylu osobnych powieściach.
Często pojawiają się w rodzimej publicystyce uwagi, że Grzędowicz jest lokalnym mistrzem pióra. Jestem gotowy się z tym zgodzić, jako że autora Pana Lodowego Ogrodu niesamowicie cenię, ale pod warunkiem zaznaczenia, iż ustępuje on Feliksowi W. Kresowi, kiedy chodzi o klasyczne fantasy. Autor łączy wszystko, czego można by oczekiwać po quasi-historycznej powieści: od potoczystego opisu, przez poruszające dialogi, aż do rubasznego humoru. Inna strona jego stylu ukazuje się, kiedy pisze o Szerni (bo w Pani Dobrego Znaku wraca do tego wspaniałego wątku, poświęcając jej działaniu mnóstwo miejsca): wtedy język staje się liryczny, delikatniejszy, pełen spokoju. Cały ten amalgamat pozostawił we mnie bardzo pozytywne uczucia.
Pani Dobrego Znaku to jedna z najlepszych powieści fantasy, jakie kiedykolwiek wyszły spod pióra rodzimego autora. Jeśli jesteście gotowi zagłębić się po raz kolejny w świat Szereru i poznać historię jednej z najwspanialszych kobiet tej niezwykłej krainy – polecam z całego serca. Nikt się nie zawiedzie, jestem pewien.
Tytuł: Pani Dobrego Znaku
Cykl: Księga Całości
Tom: 4 (część 2)
Data wydania: 29 stycznia 2010
Liczba stron: 500
ISBN-13: 978-83-7480-156-0
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Cena: 35,00 zł
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Zawiązanie akcji w Pani Dobrego Znaku wydaje się być niegodnym pisarza takiego kalibru, jak Feliks W. Kres: czy to wypada odtwarzać po raz setny motyw pojawiającego się znikąd bohatera, który dąży do ocalenia świata? Ten, kto powieść zna, od razu stwierdzi, że owszem, warto to zrobić, gdyż nasz wybraniec… wcale nie będzie ratował Szereru. To rozumowanie dosyć przewrotne, ale spieszę wyjaśnić, o czym mowa: otóż cały tekst przesiąknięty jest tym, co u Kresa cenię wyjątkowo – obiektywizmem narracji. Na początku rzeczywiście nie byłem przekonany do podwalin fabuły, ale im więcej kolejnych wątków Pani Dobrego Znaku poznawałem, tym bardziej byłem usatysfakcjonowany. Bo historia Ezeny wcale nie jest jedyną opowieścią zawartą w dwóch tomach: poznamy także bohaterskich żołnierzy Imperium i ich niesamowicie odważnych dowódców, którzy będą walczyć przeciwko pani Dobrego Znaku – im także będziemy kibicować (tym bardziej, że są wśród nich nasi starzy znajomi).
Powieści Kresa, w tym i Pani Dobrego Znaku, opowiadają o świecie skąpanym w szarościach (choć, na szczęście, to wyprane ze znaczenia hasło, w ustach narratora się nie pojawi): wykorzystywanie kruczków prawnych, fortele, intrygi i masakry bezbronnych to narzędzia obu stron, zarówno walczących o ojczyznę imperialnych, jak i odbijających ojcowiznę Dartańczyków. Dzięki takiemu rozwiązaniu fabuła staje się stokroć ciekawsza: nie wiemy, komu przypadnie chwała zwycięstwa, a kto będzie cierpiał katusze porażki, gdyż obie strony mają swe równorzędne racje.
Jedyną wadą akcji Pani Dobrego Znaku są te fragmenty drugiego tomu, w których pisarz zbyt mocno skupił się na działaniach militarnych. Duża dawka wojennej zawieruchy sama w sobie zła nie jest, bo od dawna wiadomo, że Kres jest specjalistą od szererskich batalii, ale gnanie od bitwy do bitwy, od potyczki do potyczki, kiedy na dworze w Rollaynie dzieją się bardziej intrygujące rzeczy, trochę mija się z celem. Nie wypada jednak na to narzekać, gdyż po tym chwilowym spadku politycznego napięcia, wypadki w dartańskiej stolicy nabierają niebywałego tempa, co w prostej linii prowadzi do pięknego (na szczęście nie kiczowatego) finału.
Na co warto zwrócić uwagę poza samą esencją Pani Dobrego Znaku? Z pewnością na kolejne zastępy intrygujących postaci zamieszkujących Szerer. Poczynając od samej Ezeny: kobiety początkowo zagubionej, potem trochę szalonej, przeskakującej od bogatych sukien do zgrzebnych koszul i z powrotem, ale mimo wszystko pewnej swego celu; przez przepiękną Anessę, niesamowicie inteligentną, ale rozpustną i – jak to określa jeden mędrców – pustą; aż do niewyobrażalnie odważnej Terezy – wszyscy bohaterowie powieści zapadają głęboko w pamięć. Kres mądrze i sprytnie balansuje na cienkim ostrzu zabawy schematami – Panią Dobrego Znaku wypełniają knujące niewolnice, szalone szlachcianki, gnuśni arystokraci, ale wszyscy oryginalni i prawdziwi. Księga Całości zdaje się być momentami cyklem tekstów biograficznych, obrazujących nam kolejne pokolenia najciekawszych ludzi świata. To zadziwiające, że Kresowi udało się zachować równy poziom kreacji w tylu osobnych powieściach.
Często pojawiają się w rodzimej publicystyce uwagi, że Grzędowicz jest lokalnym mistrzem pióra. Jestem gotowy się z tym zgodzić, jako że autora Pana Lodowego Ogrodu niesamowicie cenię, ale pod warunkiem zaznaczenia, iż ustępuje on Feliksowi W. Kresowi, kiedy chodzi o klasyczne fantasy. Autor łączy wszystko, czego można by oczekiwać po quasi-historycznej powieści: od potoczystego opisu, przez poruszające dialogi, aż do rubasznego humoru. Inna strona jego stylu ukazuje się, kiedy pisze o Szerni (bo w Pani Dobrego Znaku wraca do tego wspaniałego wątku, poświęcając jej działaniu mnóstwo miejsca): wtedy język staje się liryczny, delikatniejszy, pełen spokoju. Cały ten amalgamat pozostawił we mnie bardzo pozytywne uczucia.
Pani Dobrego Znaku to jedna z najlepszych powieści fantasy, jakie kiedykolwiek wyszły spod pióra rodzimego autora. Jeśli jesteście gotowi zagłębić się po raz kolejny w świat Szereru i poznać historię jednej z najwspanialszych kobiet tej niezwykłej krainy – polecam z całego serca. Nikt się nie zawiedzie, jestem pewien.
Tytuł: Pani Dobrego Znaku
Cykl: Księga Całości
Tom: 4 (część 2)
Data wydania: 29 stycznia 2010
Liczba stron: 500
ISBN-13: 978-83-7480-156-0
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Cena: 35,00 zł
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 9
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 9
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Pani Dobrego Znaku
Cykl: Księga Całości
Tom: 4 (część 1)
Autor: Feliks W. Kres
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 29 stycznia 2010
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7480-155-3
Cena: 35,00 zł
Cykl: Księga Całości
Tom: 4 (część 1)
Autor: Feliks W. Kres
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 29 stycznia 2010
Liczba stron: 500
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7480-155-3
Cena: 35,00 zł
Tagi:
Feliks W. Kres | Pani Dobrego Znaku