» Recenzje » Operacja Dzień Wskrzeszenia - Andrzej Pilipiuk

Operacja Dzień Wskrzeszenia - Andrzej Pilipiuk


wersja do druku

Andrzej Pilipiuk strikes back

Redakcja: Marcin 'Verghityax' Pawłowski

Operacja Dzień Wskrzeszenia - Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk to człowiek instytucja. Praktycznie każda napisana przez niego książka staje się hitem na rynku wydawniczym. Posiada on niezwykłą zdolność łączenia humoru, wartkiej akcji i interesującej fabuły w jedną całość, łatwą i przyjemną w odbiorze. Dodajmy do tego jeszcze, że utrzymuje on doskonały kontakt z fanami, można go spotkać na dużej liczbie konwentów, a prywatnie jest po prostu wspaniałym człowiekiem, co daje razem receptę na kasowy sukces. Dlatego też z niezwykle pozytywnym nastawieniem zasiadłem do Operacji Dzień Wskrzeszenia – najnowszego dziecka jednego z moich ulubionych polskich pisarzy.

Podróże w czasie to temat niezwykle popularny, więc nic dziwnego, że i w Polsce ktoś w końcu postanowił po niego sięgnąć (prekursorem gatunku był H.G. Wells i jego Wehikuł Czasu). Preludium do całej powieści Andrzej Pilipiuk przedstawił nam już w swojej doskonałej antologii 2586 kroków, w opowiadaniu Szansa. Operacja Dzień Wskrzeszenia nie jest jednak jego bezpośrednią kontynuacją. Wykorzystując sam pomysł stwarza zupełnie oddzielną historię alternatywną.

Przedstawiając pokrótce fabułę: jest rok 2014, świat spustoszyła wojna atomowa wywołana przez nieudolne rządy polskiego prezydenta, Pawła Citko. Jednak polscy uczeni nie zamierzają się poddać i odkrywają sposób na podróżowanie w czasie. Wykorzystując grupę śmiałków chcą zlokalizować praszczura naszego ukochanego prezydenta i zaaplikować mu genetycznie zmutowany wirus świnki, aby już nigdy nie narobił głupot (czytaj dzieci). Proste, łatwe i przyjemne. Za to właśnie cenię Andrzeja Pilipiuka – ma niezwykle przejrzyste i humorystyczne pomysły fabularne. Zresztą sam humor jest dewizą tej opowieści – jednak nie w stylu wędrowyczowskim, a bardziej subtelnym i wyważonym, w gorące wakacyjne dni smakującym wręcz jak dobrze schłodzone wino.

Styl powieści jest bardzo dobry. Moim zdaniem najlepiej napisaną książką Andrzeja Pilipiuka są Kuzynki i to do nich właśnie porównuje kolejne jego dzieła, a Operacja Dzień Wskrzeszenia praktycznie nie ustępuje im pod żadnym względem. Zdania zbudowane są poprawnie gramatycznie i stylistycznie, czyta się je w sposób płynny. Nie ma również dłużyzn, bezsensownych dialogów wewnętrznych, zbędnych retrospekcji i tym podobnych „potworków”, które w fantastyce lubią się pojawiać. Jedyną wadą książki, jest rozdział 9, który w żaden sposób nie rozwija fabuły i jest doń dodany trochę na siłę. Być może Andrzej Pilipiuk miał z góry narzuconą minimalną ilość stron (książka zostaje w ten sposób wydłużona o kolejne 100)? Być może jednak chciał się popisać swoją niebywałą wiedzą antropologiczno-historyczną? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że rozdział ten jest zupełnie zbędny.

Podsumowując, Operacja Dzień Wskrzeszenia jest powieścią dobrą. Nie można nazwać jej wybitnym przedstawicielem gatunku, jednak ma w sobie to coś, co nie pozwala czytelnikowi oderwać się od kolejnej strony i nakazuje czytać dalej. Na długie i gorące lipcowe dni jest to pozycja godna polecenia, a bardzo dobre wykonanie techniczne (ukłony w stronę Fabryki Słów) pozwala ją zabrać pod namiot, na łódkę, czy też na wyprawę na Mount Everest, bez obaw, że może się ona rozlecieć. Gorąco polecam.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
6.86
Ocena użytkowników
Średnia z 35 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Operacja Dzień Wskrzeszenia
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: kwiecień 2006
Liczba stron: 496
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-89011-88-6
ISBN-10: 978-83-89011-88-6
Cena: 29,99 zł



Czytaj również

Operacja Dzień Wskrzeszenia
W pogoni za przodkiem prezydenta
- recenzja
Operacja Dzień Wskrzeszenia - Andrzej Pilipiuk
Czyli powieść hybrydowa
- recenzja
Upiór w ruderze
O duchach nieco zabawniej
- recenzja
Wilcze leże
O przewadze zwykłego nad niezwykłym
- recenzja
Na nocnej zmianie
Fantastyka fandomowa
- recenzja
Trucizna
Wysokooktanowa Trucizna Jakuba W.
- recenzja

Komentarze


~Yarghuzzz

Użytkownik niezarejestrowany
    Ad recenzja
Ocena:
0
'Zdania zbudowane są poprawnie gramatycznie i stylistycznie, czyta się je w sposób płynny' - To poprawność językowa urasta już do poziomu zalety? Myślałem, że w literaturze jest to standard.

Sama książka ma lepsze i gorsze momenty, jednak nie umiem A.P. zachwycić się. Porządna literatura, ale nie wgniata w fotel.
31-07-2006 10:54
Sting
    W dzisiejszych czasach...
Ocena:
0
...niestety już urasta.
31-07-2006 11:18
~Hubovic

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ta ksiązka to jednak nie to :/. Masa wątków zmarnowana, tajemnica jaką podsycano na początku w zakończeniu rozwiązana wręcz po macoszemu. Wiele wątków porzucono w trakcie. Zamiast pisać co dokładnie chcieli Ci naukowcy, o co chodziło i gdzie jest drugie i kolnje dna operacji zeszło ponad 100 strona na opis życia w bodaj 1618 roku. Odniosłem wrażenie że autorowi skończyła się wena gdzieś w momencie porwania bohaterów i musiał ratować się (przyznaję, niemałą ale to chyba nie o to chodzi) wiedzą historyczną.
11-11-2006 12:01
Andrzej Pilipiuk
    czasy upadku
Ocena:
0
w dzisiejszych czasach elementarna poprawność jezykowa jawi sie już krytykom jako wada.
19-03-2007 15:04
~Bartłomiej Czak

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
beznadziejna recenzja
09-03-2008 19:38

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.