» Recenzje » Okrutny wiatr - Glen Cook

Okrutny wiatr - Glen Cook


wersja do druku
Okrutny wiatr - Glen Cook
Glen Cook znany jest wszystkim miłośnikom fantastyki jako twórca niemal legendarnej Czarnej Kompanii, której wznowienie odbiorcy mogli przeczytać całkiem niedawno. Wydawnictwo Rebis postanowiło przypomnieć także wcześniejsze dzieło autora - cykl o Imperium Grozy. Sagę otwiera Okrutny wiatr, zbiorcze wydanie jej pierwszych trzech tomów.

________________________



Varth jako dziecko widział swoją matkę ginącą w płomieniach po niesłusznym oskarżeniu o czary. Był tylko małym chłopcem, ale postanowił wtedy, że winni odpowiedzą za tę zbrodnię. Stał się najpotężniejszym magiem w dziejach świata, ale zemsta okazała się wyjątkowo gorzka. Niestety, mistrz magii nie może zmienić podjętych decyzji – nawet wtedy, gdy okazuje się, iż upadek Ilkazaru, który spowodował, jest fundamentem planów Imperium Grozy próbującego przejąć władzę nad całym Zachodem.

Okrutny wiatr to lektura długa i nieco nużąca. Jest to spowodowane skłonnością Cooka do rozciągania, wydłużania akcji, szczególnie widocznych w Październikowym dziecku. W drugim tomie trylogii bez trudu można dostrzec klasyczny podział na wstęp, rozwinięcie i zakończenie; o ile pierwszy i ostatnie opierają się na dynamicznie rozwijających się, nieco nawet zbyt pochopnie zamykanych wątkach (niech za przykład posłuży historia dziecka królowej Fiany ucięta w bardzo niefortunnym momencie i rozwinięta dopiero pod koniec Zebrała się ciemność wszelaka), to środkowa część powieści ciągnie się w nieskończoność. Wypełniają ją długie opisy fortyfikowania punktów kluczowych dla obu stron, nocnych podjazdów i zbrojnych wycieczek oraz prób przechytrzenia przeciwnika. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że całe Październikowe dziecko, a w konsekwencji także Okrutny wiatr, to dialektyka literackiej wojny pozycyjnej z wojną podjazdową: dynamiczne fragmenty poświęcone gnającym do swych celów bohaterom przeplatają się z męczącymi opisami ogarniającej Zachód pożogi. Podczas lektury są momenty, kiedy może wydawać się, iż Cook celowo pozwala czytelnikowi na chwilę oddechu po szczególnie zaskakującym zwrocie akcji, ale zdarzają się również takie, gdy zmienne, szarpane tempo mocno drażni.

Na szczęście, pewne niedociągnięcia narracyjne pierwszego z dzieł autora Czarnej Kompanii idą w parze z talentem do kreacji bohaterów, który od razu ujawnił się w pełnej krasie. Szyderca, Varthlokkur i Nepanthe, postacie kluczowe dla pierwszych rozdziałów Zapada cień wszystkich nocy, to tylko wierzchołek góry lodowej. Mówiący w wyjątkowo zabawny sposób mężczyzna ze swoim niepowtarzalnym urokiem, przygnieciony przez dramaty przeszłości i ogrom własnej mocy mag oraz skrzywdzona przez macochę dziewczyna ukrywająca się w ciele siostry potężnych czarowników, to kreacje wyjątkowo intrygujące, ale wcale nie najlepsze w bogatym dorobku Cooka. Szarpany przez miłość do dwóch zupełnie różnych kobiet Bragi Ragnarson, który próbuje poradzić sobie z własnym brakiem ambicji oraz fanatycznie oddany zemście Haroun bin Yosif z bardzo pokrętnym kodeksem honorowym, to jedne z najgłębszych psychicznie postaci, jakie miałem okazję poznać dzięki fantastyce, a ich wątki są szczególnie ciekawymi nitkami gobelinu zatytułowanego Okrutny wiatr. Nie znaczy to wcale, że inni bohaterowie są mniej interesujący; Poznawanie tak dopracowanych postaci jak O Shing, Mgła, Rolf i Elana czy Chin stanowi prawdziwą przyjemność. Pierwszy z podcykli Imperium Grozy to jedna z tych sag, w których każdy czytający może odnaleźć innego faworyta, komu innemu kibicować lub z kim innym się identyfikować – i to jej najpotężniejsza zaleta.

Świetni bohaterowie są odbiciem bardzo wysokiego poziomu kreacji świata przedstawionego, który Cookowi udało się osiągnąć. Opowiadana przez pisarza historia jest ciekawym opisem starcia dwóch wielkich potęg, ale traci nieco przez swoją rozwlekłość. Monotonia mogłaby zupełnie zepsuć wrażenia płynące z lektury, gdyby nie pojawiające się co jakiś czas perełki porozsiewane po uniwersum Imperium Grozy. Tytułowe cesarstwo długo pozostaje intrygującą tajemnicą i, co najważniejsze, kiedy już czytelnik dowiaduje się o nim nieco więcej, nie zawodzi; stanowiący element mitologii świata Ilkazar, dzięki opowieściom Varthlokkura pobudza wyobraźnię, a plastyczne opisy magów, którzy od dawna nie mają nic wspólnego ze zwykłymi ludźmi są niezwykle sugestywne.

Okrutny wiatr nie jest trylogią wybitną, ale to solidne, ciekawe fantasy. Przypadnie do gustu przede wszystkim tym, którzy rozkochani są w fantastyce militarnej lub miłośnikom literackich wojen, ale reszta czytelników nie powinna tych powieści odrzucać. Jeżeli szukacie w literaturze pełnokrwistych, skomplikowanych postaci, to będziecie w pełni usatysfakcjonowani; trzeba tylko wykazać się odrobiną samozaparcia i pokonać wkradającą się w tok opowieści monotonię.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
8.17
Ocena użytkowników
Średnia z 6 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Okrutny wiatr (A Cruel Wind)
Cykl: Imperium Grozy
Tom: 1-3
Autor: Glen Cook
Wydawca: Rebis
Data wydania: 4 września 2012
Liczba stron: 856
Oprawa: miękka
Format: 150x225 mm
ISBN-13: 978-83-7510-838-5
Cena: 49,90 zł



Czytaj również

Imperium nieznające porażki
Coś zdarzyło się dwa razy
- recenzja
Czarna Kompania
Gdy ciemność walczy z mrokiem
W okowach mroku
I jeszcze jeden, i jeszcze raz...
- recenzja
Forteca w cieniu – Glen Cook
Cienie przeszłości
- recenzja
Zagłada Czarnej Kompanii - Glen Cook
Żegnaj, Czarna Kompanio
- recenzja
Powrót Czarnej Kompanii - Glen Cook
Czarna Kompania maszeruje dalej
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Imperium Grozy dużo traci jeśli się je czyta nie w kolejności chronologicznej (wydarzeń, a w kolejności wydawania poszczególnych książek.
19-10-2012 20:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.