» Recenzje » Oczy pantery - Ambrose Bierce

Oczy pantery - Ambrose Bierce


wersja do druku

O czym pisałby Lovecraft, gdyby nie wymyślił Cthulhu


Oczy pantery - Ambrose Bierce
Seria Odmienne Stany Fantastyki po Przejściu i Epifanii uraczyła nas kolejną antologią grozy. Tym razem możemy zapoznać się z opowiadaniami Amrose'a Bierce'a (1842–1914) - amerykańskiego pisarza utworów zwanych opowieściami niesamowitymi; prekursora współczesnej literatury grozy. Do Bierce'a często odwoływał się sławny samotnik z Providence, o czym wydawcy Oczu Pantery nie omieszkali nam przypomnieć: tylną okładkę okrasza cytat z ojca Cthulhu, a na pierwszej stronie, nad tytułem, widnieje dopisek mistrzowie Howarda Philipa Lovecrafta. Jak na autora horrorów przystało, wokół Bierce'a unosi się mgiełka tajemnicy związana z jego śmiercią - w 1913 r. wyjechał do Meksyku i zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Rok później uznano go za zmarłego. Trudno o lepsze referencje dla autora literatury grozy.

Zbiór liczy osiemnaście nowel, co – jeśli podzielić 180 stron ksiązki przez tę liczbę – daje nam niemal równo 10 stron. Wybaczcie mi tę matematyczną dygresję, ale pragnę uświadomić, że ciekawej historii z dreszczykiem niekoniczenie trzeba poświęcić aż kilkadziesiąt stron. "Mistrz Lovecrafta" pisze krótko i zwięźle, nie stroni od dialogów, a także od cynizmu i czarnego humoru. Spójrzmy na takie opowiadanie jak Moje ulubione morderstwo. Już sam tytuł wywołuje złośliwy uśmieszek w kącikach ust czytelnika. Dalej jest jeszcze lepiej - główny bohater z pasją odczytuje przed sądem oświadczenie, w którym zdaje dokładną i zabawną relację ze sposobu, w jaki zamordował swego stryja. Jego historia tak zachwyca ławę przysięgłych i sąd, że niemal natychmiast go uniewinniają. W podobnie lekkim tonie napisany jest Olej psa - a przecież wiodący motyw i sama historia jest tak straszna, że gdyby została opowiedziana zupełnie poważnie i z pełnym arsenałem literackich technik grozy, niejeden czytelnik bałby się zasnąć przez kilka nocy.

Dużo opowiadań ma miejsce w czasie wojny secesyjnej, której Bierce był bezpośrednim świadkiem. Koncentrują się one niemal zawsze na poszczególnych bohaterach, a w opisach epatują brutalnym realizmem. Wstrząsająca wizja pełzających we własnej krwi żołnierzy z opowiadania Chickamgua stanowi prawdziwą perełkę i choćby dla niej samej warto nabyć tę książkę.

Aby nie wprowadzać czytelników recenzji w błąd, pragnę wyraźnie nadmienić, że znakomita większość nowel przynależy do popularnego w XIX wieku tzw. opowieści niesamowitych i nie jest horrorem w takim sensie, jak dzisiaj to rozumiemy. Autor zwięźle ukazuje pomysł, bawi się motywami, jak gdyby historie opowiadał swoim znajomym na wieczornym spotkaniu w klubie przy Wschodniej Trzydziestej Piątej 249B. Oczywiście musimy wziąć poprawkę na okres, w którym powstało dzieło - dzisiaj niektóre historie trącą myszką (a nawet nudą), a przeciętny czytelnik - już czytając wstęp - domyśla się bez trudu, jakie będzie zakończenie. Jednak to właśnie tacy pisarze jak Bierce tworzyli podwaliny pod dzisiejszy horror.

Antologię przeczytać musi każdy miłośnik grozy. Podoba się czy nie podoba, klasyków znać wypada! Tym bardziej, że niektóre pomysły Bierce ma wyborne (dlaczego, u licha, nikt tego jeszcze nie zekranizował?!). Jeśli ktoś nie przepada za horrorem - bez obawy. Niewiele opowiadań jest naprawdę strasznych. Groza przedstawiona jest czasem w sposób tak lekki, że trudno w ogóle przypuścić, że ma to coś wspólnego z horrorem.

Dziękujemy wydawnictwu Copernicus Corporation za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Oczy pantery
Autor: Ambrose Bierce
Wydawca: Copernicus Corporation
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2005
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka
Format: 125 x 190 mm
Seria wydawnicza: Odmienne stany fantastyki
ISBN-10: 83-86758-56-2
Cena: 24,00 zł

Komentarze


~senmara

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie lubię opowiadań wojennych, dotyczy to również horroru. Ale muszę przyznać, że Bierce "coś" w sobie ma. Przede wszystkim opisuje grozę sytuacji danej osoby. Przy tych opowiadaniach nie tyle się bałam, to myślałam, że na miejscu bohatera darłabym się z przerażenia.
18-08-2005 15:06
wóda
    'Podoba się czy nie podoba, klasyków znać wypada! '
Ocena:
0
Racja, zawsze bylem tego samego zdania. Az wstyd w takim razie przyznac, ze Bierca nie czytalem.
Lubie nastroj grozy tych 'starych' autorow , bardziej chyba nawet niz wspolczesnych [z pewnymi wyjatkami].
Czyli - trzeba sie wybrac do ksiegarni ! :)
19-08-2005 16:36
Furiath
    A oto co Lovecraft napisał o Bierce'u
Ocena:
0
w swoim opracowaniu Nadnaturalny horror w literaturze: "(...)autentyczność i artyzm jego mrocznych aluzji są zawsze rozpoznawane, a jego wielkość pozostaje niezagrożona". Autorowi temu poświęcił 4 strony.

22-08-2005 12:11
~Elmo

Użytkownik niezarejestrowany
    Z ciekawostek
Ocena:
0
Polecam obejrzenie 'Od zmierzchu do świtu 3' (który nota bene nie jest złym filmem, choć nijak go porównywać do pierwszej części), gdzie rzeczony pisarz jest głównym bohaterem.
06-11-2005 11:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.