» Recenzje » Niech żyje Polska. Hura! Tom 1 - antologia

Niech żyje Polska. Hura! Tom 1 - antologia

Niech żyje Polska. Hura! Tom 1 - antologia
No tak, husarz na koniu. Cóż innego mogłoby znaleźć się na okładce antologii opowiadań, których motywem przewodnim jest właśnie Polska? Mógłby to być jeszcze orzeł, flaga, lub któraś z zabytkowych, polskich budowli. Wybrano jednakże ciężkozbrojnego jeźdźca, charakterystycznego dla czasów Jana Karola Chodkiewicza i Stanisława Żółkiewskiego. Warto jednak zastanowić się nad motywami takiego właśnie wyboru, zwłaszcza że ów konny przedstawiony jest w formie cybernetycznej.

Ze wstępu Jarosława Grzędowicza możemy się dowiedzieć, że w ramach obchodów 25-cio lecia Klubu Tfurcuf zdecydowano się na wydanie antologii opowiadań autorów, którzy tworzyli to stowarzyszenie. Potrzebowano zatem na tyle pojemnego tematu, by móc jego zasięgiem objąć ludzi zajmujących się obecnie naprawdę odległymi od pisania opowiadań czynnościami. Padło na Polskę i Polaków. Czy była to trafna decyzja? Zwłaszcza w świetle dzisiejszego patriotyzmu większości moich rodaków, jak i ich masowego exodusu? Może to próba reaktywacji dumy narodowej?

Niech żyje Polska. Hura! to dosyć pokaźny, liczący ponad czterysta stron, zbiór opowiadań. Dziesięciu autorów, dziesięć opowieści. Polska. No właśnie. O czym można tutaj pisać? Moje myślowe biadolenie przerwało nagłe uświadomienie sobie faktu, że trzymam w rękach książkę z założenia fantastyczną, więc tematów nie ma prawa zabraknąć. Potwierdzenie tych słów znalazłem już na pierwszej stronie antologii.

Mam poważny problem ze wskazaniem jakichkolwiek historii, które szczególnie zapadły mi w pamięć. Spieszę donieść, że wszyscy autorzy stanęli na wysokości zadania i stworzyli dzieła, które godnie reprezentują nurt "opowiadań o Polsce i Polakach". Spójrzmy chociażby na Czas nie czeka na nikogo Michała Studniarka. To typowa miejska legenda niosąca ze sobą jednakże jakąś nieuchwytną magię, którą można poczuć zagłębiając się w uliczki najstarszych części Warszawy i Krakowa. Wraz z bohaterami przenosimy się do przeszłości, która przenika teraźniejszość i poznajemy ludzi, którzy miotają się pomiędzy nimi.

Na kolejnych stronach Wilczyca Jacka Komudy. Tym razem trafiamy w czasy sarmatyzmu i złotej wolności szlacheckiej, która doprowadziła do upadku Rzeczypospolitej, czego efektów doświadczamy do dzisiaj. Znowu jest magicznie. Sam przyłapałem się na uporczywym stosowaniu metody "jeszcze jedna strona" gdzieś w okolicach trzeciej nad ranem. Czy było to wyrazem mej tęsknoty za czasami, kiedy liczyliśmy się w Europie daleko bardziej niż obecnie? Tego nie wiem. Wiem za to, że historia opowiedziana przez Komudę dostarczyła mojej wyobraźni pożywki, a potem długo jeszcze kołatała się gdzieś w głębinach duszy.

Odwiedziliśmy już Polskę przeszłą oraz teraźniejszą. Pora na przyszłość. Niech żyje Polska. Hura! spełnia i tę zachciankę. Piękna i graf to opowieść przewrotna. Wyobraźmy sobie sytuację, w której Polska stanowi "przedmurze Europy". Brzmi znajomo? Dodajmy zatem, że wymieniona granica przebiega po części na Odrze i w okolicach Gorzowa, będącego teraz jednym z głównych ośrodków obrony... Zdziwieni? Ja byłem. Tym razem Polacy przelewają krew broniąc zachodniej granicy przed bliżej nieokreślonym złem manifestującym się za pomocą skażonej ziemi, patologicznie zniekształconej roślinności i potworów z piekła rodem. Ujawnianie większej ilości szczegółów fabularnych byłoby w tym przypadku niewybaczalnym występkiem. Dodam jeszcze więc tylko, że niektórzy płacą straszliwą cenę w tej wojnie. Większą nawet od tych, co oddają swe życie w okopach.

Niech żyje Polska. Hura! to nie tylko kolejna antologia, ale również możliwość powrotu do czasów, gdy Polska nie była jedynie krajem tranzytowym na wschód, a docelowym miejscem podróży. Możliwe, że taka ocena spowodowana jest moją silną tendencją odnoszenia czytanych opowiadań do historii narodu, który od dawna nazywa przestrzenie nad Wisłą swoim domem. Możliwe, że słowo patriotyzm miało na nią również jakiś wpływ. Jednego jestem jednakże pewien – wszystkie dziesięć opowiadań to kawał niezłej prozy. Zdecydowanie polecam.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.64
Ocena użytkowników
Średnia z 7 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Niech żyje Polska. Hura! Tom 1
Autor: antologia
Autor okładki: Dominik Broniek
Autor ilustracji: Grzegorz i Krzysztof Domaradzcy
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 1 grudnia 2006
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Antologie
ISBN-10: 83-60505-20-9
Cena: 29,50 zł

Komentarze


szelest
    Moje zdanie
Ocena:
0
Bardzo fajny zbiorek opowiadań. Mi szczególnie zapadło w pamięć pierwsze opowiadanie "Farewell Blues" Grzędowicza. Jest niesamowicie napisane, "dirdżon" mnie rozwalił podobnie jak i zakończenie. Opowiadanie można odbierać na naprawdę różny sposób:)
Polecam!
18-01-2007 00:30
~kp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a drugi tom?
18-01-2007 13:21
Wojteq
   
Ocena:
0
Drugi tom w drodze. :-)
19-01-2007 15:19
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Z całym szacunkiem dla Wojtqa, ale recenzja jest jakaś taka... nijaka. Nie wiem, może za krótka, może za bardzo "po łebkach". Szczególnie, że znajdujemy wzmianki tylko o 3 z pośród 10 opowiadań z antologii. Mam wrażenie, że całość recenzji możnaby streścić w kilku żołnierskich słowach i ocenie końcowej - a to zdecydowanie nie jest recenzja, którą chcę przeczytać.
19-01-2007 18:33
Wojteq
   
Ocena:
0
...
To daje do myślenia, choć idea, by wspominać o wszystkich opowiadaniach nieodparcie przypomina moje licealne lekcje z analizą wiersza w tle. "W pierwszej strofie podmiot liryczny... W drugiej... W n-tej..." Próbowałem napisać coś mniej standardowego, niż z reguły się ukazuje, choć wiem że recenzja to chyba najsztywniejsza ze sztywnych form wypowiedzi. :-)
20-01-2007 16:11
Chavez
   
Ocena:
0
Gerard +1. Troche krotka ta recenzja. Z dwojga zlego wolalbym juz taka 'szkolna analize' ;)
20-01-2007 17:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.