» Recenzje » Na promieniu światła - Gene Brewer

Na promieniu światła - Gene Brewer

Na promieniu światła - Gene Brewer
Na promieniu światła to kontynuacja przygód prota, bohatera powieści K-PAX. Gene Brewer po raz kolejny zabiera nas na sesję terapeutyczną osobnika podającego się za przybysza z kosmosu. Ale czy przejażdżka na promieniu światła rzeczywiście jest taka wspaniała?

W drugiej części cyklu autor zdaje się poruszać jednocześnie w dwóch kierunkach. Z jednej strony odnajdziemy tutaj znacznie poszerzony wątek obyczajowy, głębiej wejdziemy w życie doktora Brewera (którego pacjentem jest prot) i jego rodziny. Z drugiej zaś zniknie gdzieś potencjał tajemniczości tkwiący w „przybyszu z kosmosu” – zostanie on przedstawiony jako osobnik chory, ale na dobrej drodze do wyleczenia, którym jest oczywiście miłość i normalne życie (typowe american dream). Ach, nie zabraknie jednak wątków fantastycznych - chodzi konkretnie o niesamowite zdolności prota (choć opisywane wprost), które na pewno wykraczają poza zakres wiedzy współczesnej nauki.

Na promieniu światła nie jest powieścią w żaden sposób odkrywczą czy niezwykłą. Ponad dwieście stron wypełnionych jest raczej typową opowieścią o odkrywaniu samego siebie i o trudnym życiu klasy średniej w Ameryce. To, co w K-PAX było jeszcze tajemnicze i urzekające, tu jest raczej wyłożone na tacy. Pacjent podający się za kosmitę ma po prostu rozszczepienie osobowości, jego mądrości wyłożone wprost na końcu książki ociekają banalnością i przejaskrawionym Greenpeacem. Inne osobowości ośrodka psychiatrycznego na Manhattanie nie są już traktowane jako zagubieni w rzeczywistości ludzie, ale jako tacy, którzy właściwie są normalni, potrzebują jedynie odrobiny miłości.

Wątek miłości zresztą będzie w tej części dość szeroko eksponowany i to na różnych poziomach – włącznie z instruktażowym filmem pornograficznym.

Do tego przeciętnego obrazu należy dodać jeszcze niezbyt lotne tłumaczenie, które na pewno zniszczyło niejeden dialog, sprowadzając go do serii równoważników zdań. Jako perełkę tłumaczenia przytoczyć muszę, że jeden z bohaterów pojawiających się w powieści, pracownik delfinarium, nosi koszulkę z napisem [q]Walenie bez granic[/t], co po angielsku na pewno jest chwytliwym hasłem, po polsku jednak ma już zupełnie inne konotacje.

W konsekwencji Na promieniu światła jest produktem dość kiczowatym, który zauroczyć może jedynie naiwnych czytelników. Głębokie myśli przekroczyły granicę banału, zaś obowiązkowe szczęśliwe zakończenie w niczym nie przypomina dającego do myślenia finału K-PAX.

Podsumowując, choć książka została pomyślana jako kontynuacja (co widać wyraźnie w sposobie narracji i tym, że zaczyna się od sesji siedemnastej), nie dorównuje poziomem poprzednikowi. Kilka ciekawych rozwiązań fabularnych i ogólny „sympatyczny” klimat nie ratują powieści, która, szczególnie po nienajlepszym tłumaczeniu, jest pozycją co najwyżej średnią.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
7.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Na promieniu światła
Cykl: K-PAX
Tom: 2
Autor: Gene Brewer
Tłumaczenie: Maria Gardziel, Andrzej Gardziel
Autor okładki: Joshua Blake
Wydawca: Książnica
Miejsce wydania: Katowice
Data wydania: 2006
Liczba stron: 230
Oprawa: miękka
Format: 110 x 180 mm
Seria wydawnicza: Książnica kieszonkowa
ISBN-13: 978-83-7132-822-0
ISBN-10: 83-7132-822-2
Cena: 14,90 zł



Czytaj również

K-PAX - Gene Brewer
- recenzja
Looper
Poplątane ścieżki czasu?
- recenzja
K-PAX. Trylogia - Gene Brewer
Duże rozczarowanie
- recenzja

Komentarze


Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
Ale okładka mogłaby być ładniejsza...
16-03-2007 08:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.