» Recenzje » Miasto złudzeń - Ursula K. Le Guin

Miasto złudzeń - Ursula K. Le Guin


wersja do druku

Ta niesamowita Le Guin

Redakcja: Mateusz 'Moteuchi' Dąbrowski

Miasto złudzeń - Ursula K. Le Guin
Ursula K. Le Guin w swoich tekstach zachwyca uniwersalizmem, pięknem języka oraz, często, podejmowaniem tematu poszukiwania samego siebie. Nie inaczej jest w przypadku Miasta złudzeń, należącego do cyklu Hain.

Jest to opowieść o mężczyźnie, który zostaje znaleziony na skraju polany nagi, brudny i bez pamięci. Nie pamięta nawet jak mówić, a wszystkich podstawowych czynności musi uczyć się od podstaw, jak niemowlak. Powoli, z pomocą nieufnych wobec obcych i całkiem nieznanych mu osób, odzyskuje sprawność manualną oraz umysłową. Nie zyskuje jednak akceptacji ani u osadników, ani u samego siebie, przez co wyrusza do Es Toch, tytułowego Miasta Złudzeń, by poznać prawdę o swojej tożsamości.

Pisarka po raz kolejny opowiada historię, w której główny bohater musi określić samego siebie, znaleźć sposób na odnalezienie definicji własnego jestestwa – to powieść drogi. To także jeden z wielu utworów pisarki rozważających tematy uniwersalne – miłość, tolerancję, przyjaźń, wiarę, religię, dobro i zło, uciekający od jednoznacznego wyznaczania podziału między nimi.

Autorka uwodzi w Mieście Złudzeń liryzmem, sposobem w jaki podaje czytelnikowi kolejne tematy i wątki, czy to w formie rozmyślań bohaterów, czy jako dialogi. Stosowany przez nią język jest piękny, poważny i nadaje odpowiednią wagę wypowiadanym słowom. Jednak, paradoksalnie, atmosfera powieści nie staje się ciężka – momentami wzniosła, owszem, ale nie ciężka. Sama zaś lektura, dzięki literackim umiejętnościom Le Guin, płynie szybko i jest intelektualną przyjemnością.

Talentowi warsztatowemu pisarki nie dorównują fabuła oraz sceneria – dość proste i niewyrafinowane. Historia wędrówki zagubionego człowieka do miejsca oświecenia jest dość powszechnym motywem. Także miejsce akcji, jedynie zarysowane, to kolejna, bezimienna planeta, jakich wiele można już spotkać w literaturze. Oba te elementy powieści są zaledwie pretekstowe, służą autorce do przekazywania wyżej wymienionych, ponadczasowych prawd.

Miasto Złudzeń to niesamowita lektura. Niejednoznaczna, pełna przemyśleń i metafor, sprawia, że doznania podczas jej czytania wykraczają poza te znane z rozrywkowej literatury. Książka ta, jak i większość utworów Le Guin, jest opowieścią, która będzie zachwycać każdorazowo, dostosowując się wręcz do czytelnika – bo wraz ze zmianami w jego życiu, zmieni się też sposób odczytywania tego utworu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
10
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Miasto złudzeń(City of Illusions)
Cykl: Hain
Autor: Ursula K. Le Guin
Tłumaczenie: Jacek Kozerski
Wydawca: Książnica
Data wydania: 22 marca 2011
Liczba stron: 280
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Ekumena
ISBN-13: 978-83-245-7876-4
Cena: 22,90 zł



Czytaj również

Czarnoksiężnik z archipelagu
Magiczna podróż do Ziemiomorza
- recenzja
Rybak znad Morza Wewnętrznego
Opowiadania z Ekumeny i trochę więcej
- recenzja
Sześć światów Hain
Człowiek oczami Ursuli K. Le Guin
- recenzja
Ziemiomorze
Alternatywa dla Tolkiena
- recenzja
Ziemiomorze
Znać trzeba i basta!
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tytuł - chyba Le Guin.

Mnie osobiście Miasto złudzeń jakoś średnio podeszło, a już na pewno przegrywa z Lewą ręką ciemności i Słowo "Las" znaczy "Świat", ale to są jedne z moich ulubionych książek w ogóle. I dlaczego Książnica nie wydała omnibusa Ekumeny? Czemu?
05-07-2011 20:42
Scobin
   
Ocena:
0
Tytuł - chyba Le Guin.

Dzięki, poprawione.
05-07-2011 22:12

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.