Lista siedmiorga
Lista siedmiorga opowiada o okultystach, tajnych agentach, pięknych kobietach, pościgach i morderstwach. Przedstawia historię spisku mającego na celu zdobycie korony Wielkiej Brytanii. Można stwierdzić zatem, że to całkiem ciekawa zawartość. Jednak najważniejsze jest wykonanie, a z tym w powieści Marka Frosta bywa różnie.
Może małe gatunkowe wyjaśnienie na początek, dla tych, którzy dali się zwieść treści okładkowej. Lista siedmiorga to bardziej kryminał z elementami paranormalnymi i odrobiną grozy niż pełnoprawny, trzymający w napięciu thriller. Akcja rozgrywa się w XIX-wiecznej Anglii. Młody lekarz, Arthur Conan Doyle – fachowiec od demaskowania mediów- oszustów – zostaje poproszony o przybycie na jeden z seansów spirytystycznych w celu rozpoznania fałszu. Niestety sytuacja wymyka się spod kontroli. Dochodzi do morderstwa, a sam doktor ratuje swoje życie tylko dzięki pomocy tajemniczego nieznajomego. Od tego momentu nie może spać spokojnie, zaczynają go prześladować siły nie tylko z naszego realnego świata.
Wątek paranormalny przewija się przez całą powieść, ale w żadnym momencie nie następuje jednoznaczna interwencja tajemniczej siły z zaświatów. Dlatego główny ciężar fabularny spoczywa na wątku czysto kryminalnym i próbie rozwikłania spisku. Pojawiają się więc pościgi, zagadki, strzelaniny, pojedynki – nic zaskakującego. Natężenie akcji sprawia, że powieść nie nudzi, a choć nie zapewnia niezwykłych przeżyć podczas lektury, to sceny takie jak walka w podziemiach muzeum zapadają w pamięć. Jest również kilka momentów zwolnienia tempa, refleksji nad społeczeństwem i podziałem świata na dobro i zło.
Także klimat można opisać słowem "poprawny". Ponura atmosfera XIX-wiecznej Anglii, jej brudnych zaułków, dobrze pasuje do kryminału z morderstwem i mrocznymi tajemnicami w tle. Jednak nie wyczuwa się ani grozy, ani strachu. W całej powieści brak napięcia, momentów kulminacyjnych, które sprawiałyby, że czytelnik drżącymi rękoma przewracałby kolejne strony, niepewny, co się zdarzy. Tym, co pcha lekturę naprzód, jest akcja i chęć poznania losów Jacka Sparksa.
I tu dochodzimy do jednej z najciekawszych składowych powieści – kreacji bohaterów. O ile Conan Doyle jest everymanem, niespecjalnie wyróżniającym się w tłumie, o tyle podczas tworzenia Jacka Sparksa – agenta Jej Królewskiej Mości, drugiego protagonisty – Frost popuścił wodze wyobraźni. Jego bohater to mistrz skradania, przebieranek, szermierz, geniusz, wspaniały taktyk, wyprzedzający policję w technikach kryminologicznych, egocentryk, przystojny, czarujący, uzależniony. Czy kogoś Wam to przypomina?
Jeżeli pomyśleliście o Sherlocku Holmesie, to mamy dokładnie takie same skojarzenia – kreacja Sparksa to prawie całkowicie wierne oddanie cech słynnego detektywa, niejako hołd złożony tak niezwykłej postaci. Dodatkowym smaczkiem jest wątek narodzin pomysłu pisarskiego u Doyle’a – poprzez obserwację Jacka wpada na pomysł z Holmesem. To jedno z wielu mrugnięć Frosta do czytelnika. Jednak należy zaznaczyć, że autor przesadził w kreacjach bohaterów – nemezis Sparksa już w wieku dziesięciu lat snuje plany o zasięgu globalnym, rozmawia w elokwentny i zawoalowany sposób z o kilka lat młodszym bratem, a to razi i śmieszy.
I tyle właściwie postaci zapada w pamięć – Sparks, jego arycwróg, everyman Doyle (i jeszcze złodzieje-bliźniacy). Reszta to jedynie postacie tła i choć niejednokrotnie są ważne fabularnie, ich rys charakterologiczny ogranicza się do kilku zdań.
Pomimo swych wad Lista siedmiorga to jednak całkiem dobra książka, przyciągająca kreacją Sparksa i klimatem mrocznej XIX-wiecznej Anglii. I choć zawodzi oczekiwania dotyczące zarówno złożoności fabuły, jak i błyskotliwości zdarzeń, to stanowi całkiem ciekawe doświadczenie, szczególnie dla fanów Sherlocka Holmesa.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Może małe gatunkowe wyjaśnienie na początek, dla tych, którzy dali się zwieść treści okładkowej. Lista siedmiorga to bardziej kryminał z elementami paranormalnymi i odrobiną grozy niż pełnoprawny, trzymający w napięciu thriller. Akcja rozgrywa się w XIX-wiecznej Anglii. Młody lekarz, Arthur Conan Doyle – fachowiec od demaskowania mediów- oszustów – zostaje poproszony o przybycie na jeden z seansów spirytystycznych w celu rozpoznania fałszu. Niestety sytuacja wymyka się spod kontroli. Dochodzi do morderstwa, a sam doktor ratuje swoje życie tylko dzięki pomocy tajemniczego nieznajomego. Od tego momentu nie może spać spokojnie, zaczynają go prześladować siły nie tylko z naszego realnego świata.
Wątek paranormalny przewija się przez całą powieść, ale w żadnym momencie nie następuje jednoznaczna interwencja tajemniczej siły z zaświatów. Dlatego główny ciężar fabularny spoczywa na wątku czysto kryminalnym i próbie rozwikłania spisku. Pojawiają się więc pościgi, zagadki, strzelaniny, pojedynki – nic zaskakującego. Natężenie akcji sprawia, że powieść nie nudzi, a choć nie zapewnia niezwykłych przeżyć podczas lektury, to sceny takie jak walka w podziemiach muzeum zapadają w pamięć. Jest również kilka momentów zwolnienia tempa, refleksji nad społeczeństwem i podziałem świata na dobro i zło.
Także klimat można opisać słowem "poprawny". Ponura atmosfera XIX-wiecznej Anglii, jej brudnych zaułków, dobrze pasuje do kryminału z morderstwem i mrocznymi tajemnicami w tle. Jednak nie wyczuwa się ani grozy, ani strachu. W całej powieści brak napięcia, momentów kulminacyjnych, które sprawiałyby, że czytelnik drżącymi rękoma przewracałby kolejne strony, niepewny, co się zdarzy. Tym, co pcha lekturę naprzód, jest akcja i chęć poznania losów Jacka Sparksa.
I tu dochodzimy do jednej z najciekawszych składowych powieści – kreacji bohaterów. O ile Conan Doyle jest everymanem, niespecjalnie wyróżniającym się w tłumie, o tyle podczas tworzenia Jacka Sparksa – agenta Jej Królewskiej Mości, drugiego protagonisty – Frost popuścił wodze wyobraźni. Jego bohater to mistrz skradania, przebieranek, szermierz, geniusz, wspaniały taktyk, wyprzedzający policję w technikach kryminologicznych, egocentryk, przystojny, czarujący, uzależniony. Czy kogoś Wam to przypomina?
Jeżeli pomyśleliście o Sherlocku Holmesie, to mamy dokładnie takie same skojarzenia – kreacja Sparksa to prawie całkowicie wierne oddanie cech słynnego detektywa, niejako hołd złożony tak niezwykłej postaci. Dodatkowym smaczkiem jest wątek narodzin pomysłu pisarskiego u Doyle’a – poprzez obserwację Jacka wpada na pomysł z Holmesem. To jedno z wielu mrugnięć Frosta do czytelnika. Jednak należy zaznaczyć, że autor przesadził w kreacjach bohaterów – nemezis Sparksa już w wieku dziesięciu lat snuje plany o zasięgu globalnym, rozmawia w elokwentny i zawoalowany sposób z o kilka lat młodszym bratem, a to razi i śmieszy.
I tyle właściwie postaci zapada w pamięć – Sparks, jego arycwróg, everyman Doyle (i jeszcze złodzieje-bliźniacy). Reszta to jedynie postacie tła i choć niejednokrotnie są ważne fabularnie, ich rys charakterologiczny ogranicza się do kilku zdań.
Pomimo swych wad Lista siedmiorga to jednak całkiem dobra książka, przyciągająca kreacją Sparksa i klimatem mrocznej XIX-wiecznej Anglii. I choć zawodzi oczekiwania dotyczące zarówno złożoności fabuły, jak i błyskotliwości zdarzeń, to stanowi całkiem ciekawe doświadczenie, szczególnie dla fanów Sherlocka Holmesa.
Mają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Lista siedmiorga (List of 7)
Autor: Mark Frost
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 7 września 2010
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka
Format: 135×205mm
Seria wydawnicza: Klub Srebrnego Klucza
ISBN-13: 978-83-7506-540-4
Cena: 34,90 zł
Autor: Mark Frost
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 7 września 2010
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka
Format: 135×205mm
Seria wydawnicza: Klub Srebrnego Klucza
ISBN-13: 978-83-7506-540-4
Cena: 34,90 zł
Tagi:
Lista siedmiorga | Mark Frost