» Recenzje » Legendy II - antologia

Legendy II - antologia

Legendy II - antologia
W 1999 roku nakładem Domu Wydawniczego Rebis ukazała się na polskim rynku antologia minipowieści fantasy, nad którą pieczę sprawował Robert Silverberg, laureat nagród Nebula, Hugo i Jupiter. Książka okazała się bestsellerem czytelniczym, a zachęcony przez sukces wydawniczy i samych autorów Silverberg poczęstował nas w tym roku drugim tomem Legend. Idea pozostała ta sama - jedenastu popularnych pisarzy fantasy przedstawiło nowe, nie publikowane wcześniej historie, mające miejsce w znanych już czytelnikom, wymyślonych przez autorów światach. W Legendach II możemy przeczytać opowiadania takich autorów, będące składowymi ich cykli fantasy, jak:
  • Robin Hobb, Powrót do domu - Kraina Najstarszych;
  • George R.R. Martin, Wierny miecz - Pieśń Lodu i Ognia;
  • Orson Scott Card, Królowa Yazoo - Opowieści o Alvinie Stwórcy;
  • Diana Gabaldon, Lord John i sukub - Obca;
  • Robert Silverberg, Księga zmian - Majipoor;
  • Tad Williams, Chłopiec, który znalazł szczęście po śmierci - Inny Świat;
  • Anne McCaffrey, Poza między - Jeźdźcy Smoków z Pern;
  • Raymond E. Feist, Kurier - Wojna o Rift;
  • Elizabeth Haydon, Próg - cykl Symfonia Wieków;
  • Neil Gaiman, Władca górskiej doliny - Amerykańscy Bogowie;
  • Terry Brooks, Niepokonany - Shannara.
Jak widzimy, sześciu z klasyków powróciło z pierwszego tomu Legend, pojawia się czwórka nowych, którzy od 1998 roku zyskali wielką popularność - przynajmniej za oceanem. Dołączył do nich Terry Brooks, który pierwotnie miał znaleźć się w pierwszym tomie Legend, lecz z niewiadomych nam powodów zrezygnował w ostatniej chwili. Kiedy otrzymałem Legendy II w swoje ręce, niemal ugiąłem się pod ich ciężarem. Ponad 700 stron w twardej oprawie, szytymi kartkami i ilustracją Michaela Whelana na okładce zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Kolejnym miłym sygnałem był fakt, że mogę otworzyć książkę w dowolnym miejscu i kartki nie podnoszą się samoczynnie, jakby przyciągała je nieznana siła. Jest to dla mnie na tyle ważne, że należę do próżniaków i wygodnickich - czytam leżąc, lub podjadając jakieś owoce i bardzo irytują mnie wydania, w których po przewróceniu kartki jestem zmuszony przytrzymywać stronę dłonią, lub przygładzać przy wewnętrznym marginesie. Zatem uważam, że wydanie tego tomu jest wyśmienite, albo powiedzmy inaczej - godne swej ceny. Każda z tych historii opatrzona jest biografią pełnego cyklu oraz wstępem, w którym możemy zapoznać się z realiami opisywanego świata. Chociaż w zapowiedziach Legend II była mowa o dołączonych mapkach - w tym tomie ich nie znajdziemy. Mogę Wam jednak powiedzieć, że do czerpania przyjemności z lektury wcale nie jest wymagana znajomość danego cyklu. Pomimo, że nie miałem okazji poznania kilku opisywanych tutaj światów, nie przeszkodziło mi to w ogarnięciu fabuły. Same opowiadania trudno jest mi oceniać, gdyż mam wysokie wymagania do literatury każdego gatunku i mizeria fabuły, niespójności logiczne oraz szablonowość postaci nigdy nie tłumaczę konwencją. Postaram się przedstawić Wam to poprzez pryzmat swoich doznań; wpierw napiszę o opowiadaniach, którym z miejsca skłonny jestem dać wysoką notę. Dawno nie czytałem dobrej fantasy - naprawdę dawno - dlatego pierwsze opowiadanie antologii Powrót do Domu, R. Hobb tym mocniej mnie zaskoczyło. Interesująca bohaterka, która na skutek doświadczeń życiowych przechodzi wewnętrzną przemianę, sprawna narracja, logika wydarzeń i zachowań, rewelacyjny wstęp i dobre zakończenie oraz nutka grozy to smaczki, które niezwykle przypadły mi do gustu. Na następne opowiadanie tak dobre - a nawet lepsze - musiałem czekać aż do przedostatniego opowiadania antologii - Władca górskiej doliny Neila Gaimana. Mroczne, zimne fantasy pełne emocji i elementów mityczno-symbolicznych, do których zrozumienia potrzebne jest nieco większe oczytanie i wiedza oraz dojrzałość, niż ta, z którą kończymy szkołę gimnazjalną. Dla mnie - najlepszy kąsek Legend II. Dużo spodziewałem się po G. R. R. Martinie - lekką, miejscami humorystyczną opowiastkę psują pewne dłużyzny opowieści rycerskich. Rozumiem, że jest to ważne dla świata, niemniej odnosiłem wrażenie jakby autor próbował przedstawić nam swoją genialną wizję rozgrywek politycznych na samej górze, zapominając miejscami o głównym wątku opowiadania. Przypomina mi to Mistrzów Gry, który po sesji RPG opowiadają graczom, jak ciekawa i sprytna była wymyślona przezeń intryga, choć udało im się ją jedynie liznąć. Ogólnie jednak, przyjemną lekturę Wiernego miecza zepsuło mi zakończenie, w którym intryga została zamknięta poprzez deus ex machina, które z prawdopodobieństwem zdarzeń niewiele miało wspólnego. Jedną z bardziej dojrzałych historii był Chłopiec, który znalazł szczęście po śmierci Tada Wiliamsa. Właściwie jest to dzieło na pograniczu science-fiction, jednak sam Silverberg zalicza ten gatunek do fantasy, co wyjaśnił nam w przedmowie. Pomimo, że sam początek napisany był w nucie lekkiej i prześmiewczej, to we wspomnianej historii padają poważne pytania i problemy, nad którymi warto się zatrzymać. Opowiadania R. Silverberga i R. E. Feista są dobre. Więcej, są tak dobre, że cała otoczka fantasy zupełnie nie jest im potrzebna. Nie pada tam ani jeden element, który wymagałby umieszczenia wydarzeń w świecie fantasy. Cykl Opowieści o Alvinie Stwórcy oraz Obca należą do nurtu historii alternatywnych lub quasi-historycznych. Niestety, ich lektura była dla mnie ciężka i mozolnie brnąłem przez przedstawione wydarzenia, choć nie sposób autorom odmówić wiedzy o realiach historycznych i umiejętności pisarskich. Terry Brooks i Anne McCaffrey dali nam dokładnie to, czego można się spodziewać po jedzeniu w McDonaldzie. Wszędzie to samo, ciągle tak samo. Rozumiecie o co chodzi? Banalne historie, pozbawione logiki działania, tekturowe postacie i dylematy przedszkolaków. Opowiadania te zapewne spodobają się miłośnikom realiów Świata Smoków i Shannary, ale osobiście ogarnęła mnie radość, kiedy dobrnąłem do ich końca. Podobnie było z E. Haydon - idzie ona drogą powyższych dwóch klasyków. Obym był złym prorokiem, ale uważam, że za dwadzieścia lat, głównie poprzez ilość, a nie jakość, jej opowiadania będą uchodzić za klasykę fantasy. Ostatnich trzech autorów potraktowałem dosyć kąśliwie, ale nie jest dla mnie żadnym wytłumaczeniem, że ich docelowym czytelnikiem jest młody odbiorca, ani przyjęta konwencja. Zarówno fantasy, jak młody czytelnik warci są tego, by czerpać z najwyższych wzorów literackich. Podsumujmy: dwie opowieści bardzo dobre, cztery dobre, przy dwóch wstrzymam się z głosem - gdyż nie przepadam za historiami alternatywnymi - zaś trzy opowiadania sztampowe. Bilans, który w dodatku jest sprawą gustu, wypada całkiem dobrze. Czy warto kupić? Wydatek wszak niemały, 69 zł. Miłośnicy cykli, zapewne spragnieni są lektury jedynie swoich ulubionych autorów, a opowiadania innych traktować będą jako okazję do zapoznania się z ich twórczością i światami. Osoby, które nie przepadają za cyklami, pragną po prostu dobrych opowiadań za przystępną cenę, a czy siedemdziesiąt złotych spełnia te oczekiwania? Moim zdaniem Legendy II - termin ich wydania, solidność, ładna szata graficzna oraz cena - sugerują, że przeznaczeniem tej pozycji jest miejsce pod choinką lub torebka urodzinowa. A jako prezent, Legendy II spełniają swoją rolę znakomicie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
6.58
Ocena użytkowników
Średnia z 6 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Legendy II (Legends II)
Autor: Robert Silverberg (redakcja)
Tłumaczenie: przekład zbiorowy
Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 2004
Liczba stron: 704
Oprawa: twarda
Format: 150 x 225 mm
Seria wydawnicza: Varia
ISBN-10: 83-7301-501-9
Cena: 62,00 zł
Tagi: Legendy II

Komentarze


~Beata

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jeśli wpadnie mi w rece to chętnie przeczytam, ale nie będe kupować.
07-01-2005 14:21
senmara
   
Ocena:
0
Powrót do domu - sprawnie napisane, bez rozdrabniania się i co najważniejsze: byłam bardzo ciekawa, co dalej?
Władca górskiej doliny - też bardzo pozytywnie.
Pozostałe można przewertować.
Czcionka bardzo ładna, oprawa też.
09-01-2005 14:25
Wojteq
   
Ocena:
0
Świetnie senmara! Uzasadnij dlaczego przekartkowac?? Chce sobie kupic ta ksiazke a ty mi tutaj z "kartkowaniem" wyskakujesz..
10-01-2005 10:10
senmara
   
Ocena:
0
Przekartkowanie w moim wydaniu:
- omijam opis świata, prawie zawsze, nie bawią mnie programy lojalnościowe, jeśli do zrozumienia opowiadania trzeba przeczytać 17 tomów, to na drzewo z nim! Lubię opowiadania jako samodzielne, niezależne byty,
- z uwagą czytam pierwsze zdanie, potem jeszcze kilka, nudne? no to następna strona. Potem kawałek kolejnej i trzy kartki. Tu już klamka zapadła. Opowiadanie przekartkowane, czasem zatrzymam się na jakimś dialogu, bo może „weźmie mnie” (jestem bardzo czuła na słowo pisane).
Teraz już wiesz :)
Plusy wg mnie: dwa bardzo dobre opowiadania, dwa średnie, ładnie się prezentuje na półce (znajomi mogą powiedzieć: łaaa.... masz Legendy) i tyle.
Być może fan którejś z polilogii będzie miał większą pociechę.
11-01-2005 19:10

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.