» Recenzje » Krucjata - Taylor Anderson

Krucjata - Taylor Anderson


wersja do druku

Drugie oblicze lemurów

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło

Krucjata - Taylor Anderson
Rozpoczynając swą przygodę z załogą niszczyciela, ochrzczonego nazwą Walker, trafiłem wraz z jego bliźniaczą jednostką, Mahanem, do równoległego świata. Łudząco podobna Ziemia okazała się zamieszkana przez morskie potwory, dinozaury i masę dziwnych stworzeń, pośród których inteligentne, człekokształtne lemury, zwące się Ludem, prowadziły odwieczną wojnę z Grikami, krwiożerczymi, inteligentnymi jaszczurami. W drugim tomie cyklu Niszczyciel załoga Walkera ponownie zmierzy się z Grikami, stając w obronie Ludu, jednak tym razem na o wiele większą skalę. Co więcej, poznamy też kilka szczegółów z życia i kultury tych drapieżnych gadów.

________________________


Akcja Krucjaty rozpoczyna się od wydarzeń na Singapurze, gdzie poznajemy po raz pierwszy genezę kultury Grików. Jest ona oczywiście bardzo brutalna i zakłada przede wszystkim to, że w ich społeczności każdy ma do odegrania jedną z dwóch ról – łowcy lub ofiary. Sensem życia tych jaszczurów są Wielkie Łowy, które zbliżają ich ku wyniesieniu ponad zwykłą egzystencję oraz czynią prawdziwymi Panami Świata. Co więcej, Grikowie zawiązali sojusz ze śmiertelnym wrogiem Amerykanów, czyli załogą krążownika Amagi, który wraz z dwoma niszczycielami również przedostał się przez tajemniczy szkwał, dzięki czemu znalazł się w tym drapieżnym świecie. Teraz zaś Grikowie z potężnym, japońskim okrętem wojennym na czele wyruszają na łowy, tworząc Wielki Rój, którego zadaniem będzie ostateczna eksterminacja Ludu.

W tym czasie kapitan Reddy, dowódca USS Walker, starego niszczyciela z okresu pierwszej wojny światowej, który do niedawna zasilał szeregi Floty Azjatyckiej na Morzu Jawajskim, postanawia nauczyć pokojowe lemury jak się skutecznie bronić. W tym celu musi zebrać wszystkie odłamy Ludu, zarówno tego, który żegluje na gigantycznych okrętach-domach po morzu, jak i tych osiadłych z południa Jawy, zwanych Aryaalanami. Nie jest to zadanie łatwe, gdyż Lud Morza nigdy nie przepadał za Ludem Ziemi, będącym o wiele bardziej wojowniczym oraz zaprawionym w regularnych walkach społeczeństwem lemurów. Kapitan Reddy zdaje sobie jednak sprawę z tego, że Grikowie to siła, której nie wolno lekceważyć, więc jeśli chce ją powstrzymać, musi zjednoczyć zwaśnione strony i uderzyć we wrogie jaszczury nim te urosną w siłę. Rezultat jego działań okaże się nie tylko ciekawy, ale i bardzo politycznie niebezpieczny.

Fabuła Krucjaty jest wielowątkowa, tak jak w przypadku poprzedniego tomu, chociaż głównie skupia się na załodze Walkera i niedobitkach, zaginionego w poprzednim tomie, Mahana. Siostrzaną jednostkę czytelnik odnajduje dość szybko, bo podczas oblężenia miasta Aryaal, któremu z odsieczą przybywa kapitan Reddy na czele połączonych wojsk Ludu Morza. Przebieg całej bitwy jak i jej wynik jest naprawdę ciekawie zaprojektowany przez autora powieści. Z początku sądziłem, że będzie to stereotypowa walka morska, a jednak zostałem mile zaskoczony. Co ważniejsze, jej wynik bezpośrednio przekłada się na późniejsze wydarzenia polityczno-militarne, jakich świadkiem staje się czytelnik. Przyznaję, że poprowadzono je bardzo umiejętnie oraz interesująco, choć kilka pomniejszych wątków było tak straszliwie przewidywalnych, że nieco popsuło odbiór całości.

Innym niedosytem okazali się Grikowie. Po prologu, w którym czytelnik dowiaduje się całkiem sporo o kulturze tych jaszczurów, potem przez długi czas nie ma o tym jakiejkolwiek wzmianki. Wygląda to tak, jakby autor kompletnie zapomniał o dalszym rozwijaniu tego wątku, przez co trzyma czytelnika w niepewności. To samo tyczy się losów Amagiego, który pojawia się ponownie dopiero w późniejszych kartach powieści. A szkoda. Niemniej finałowa bitwa jak i samo zakończenie tego tomu są bardzo ciekawe i zachęcają do sięgnięcia po kolejną część przygód załogi starego niszczyciela.

Rzeczą zupełnie nową dla serii jest mocne skupienie się autora nie tylko na aspekcie militarnym, ale również różnicach kulturowych pomiędzy ludami, zamieszkującymi alternatywny świat. Widać to szczególnie pośród lemurów, które, jak się okazuje, bardzo różnią się na wielu płaszczyznach, od religii począwszy na polityce skończywszy. Można to odnieść do chrześcijan na Ziemi, gdzie, mimo wielu wspólnych cech, obrządki poszczególnych wyznań oraz część kanonów i praw są diametralnie inne. Mam jednak wrażenie, że w Krucjacie autor bardziej opiera się na religiach skandynawskich ludów, takich jak Wikingowie czy Duńczycy, co jest bardzo ciekawym rozwiązaniem. Na tle tego wszystkiego pisarz ukazuje świetnie rozłam kulturowy oraz społecznościowy pomiędzy ludźmi a lemurami. Jednocześnie oba gatunki starają się zrozumieć cel postępowania swych sojuszników i czasem, mimo oporów, akceptować oraz szanować wiarę, jaką kierują się ci drudzy. Wszystkie te aspekty sprawiają, że czytając Krucjatę, nie odnosi się wrażenia powtórki z pierwszej części serii, mimo powielenia części schematów.

Również interesująco zostali przedstawieni główni bohaterowi powieści, do których dołączyło na drugim planie kilka ważnych postaci z Aryaalu. Na największą uwagę zasługuje porucznik Shinya, japoński oficer ocalony przez załogę Walkera po wyjściu z tajemniczego szkwału. W wyniku sytuacji, w jakiej się znalazł, przysiągł on wierność kapitanowi Reddy'emu i pomaga mu walczyć z Grikami, szkoląc lemury w walce na miecze. Kiedy dowiaduje się jednak, że nie jest jedynym Japończykiem, jaki przedostał się do tego świata, staje przed poważnym dylematem, komu ma służyć. Wynik jest dość przewidywalny, aczkolwiek ciekawie przedstawiony. Oczywiście, inne postacie jak mat Silva, Chack – pierwszy lemur przyjęty do załogi Walkera, porucznik Letts czy kapitan Elis, dowódca Mahana również tworzą swoje własne, wciągające historie. To wszystko sprawia, że podczas lektury nie będziemy się nudzić, zwłaszcza, że pisarz nie uznaje zasady tworzenia doskonałych i nieśmiertelnych herosów. U niego każdy jest tylko człowiekiem, ulegającym pokusom lub psychicznym przeciążeniom, które są czymś normalnym podczas wojny.

Krucjata trzyma poziom, jaki narzucił pierwszy tom serii Niszczyciel i pokazuje wiele nowych obliczy drapieżnego świata, w którym znalazł się czytelnik. Co prawda, autor mógłby poświęcić nieco więcej miejsca kulturze Grików, jednak i tak jest bardzo dobrze. Jeśli ktoś lubi marynistyczne science fiction, to seria z miejsca przypadnie mu do gustu i śmiało radzę sięgnąć po trzeci tom cyklu zatytułowany Malstrom. Tam fabuła znacznie wywróci świat, jaki do tej pory poznał czytelnik, do góry nogami. Oczywiście w pozytywnym aspekcie tego znaczenia.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Krucjata (Crusader)
Cykl: Niszczyciel
Tom: 2
Autor: Taylor Anderson
Tłumaczenie: Radosław Kot
Wydawca: Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 30 sierpnia 2011
Liczba stron: 424
Oprawa: broszurowa klejona
Format: 128x197 mm
Seria wydawnicza: s-f
ISBN-13: 978-83-7510-719-7



Czytaj również

W oku cyklonu - Taylor Anderson
Z kamerą wśród gadów
- recenzja
Krucjata - David Weber, Steve White
487 ton, to znaczy stron, żelastwa
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.