» Gamedec. Zabaweczki. Sztorm

Gamedec. Zabaweczki. Sztorm

Dodała: Ewa 'senmara' Markowska

Gamedec. Zabaweczki. Sztorm
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Gamedec. Zabaweczki. Sztorm - Poltergeist patronem
Tytuł: Gamedec. Zabaweczki. Sztorm
Cykl: Gamedec
Tom: 3 (część 2)
Autor: Marcin Przybyłek
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 7 czerwca 2010
Liczba stron: 436
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN-13: 978-83-7578-014-7
Cena: 33,40 zł

Mobillenium, koncern odpowiedzialny za stworzenie w sieci cyfrowej Bestii, ukrywa straszliwą tajemnicę. Co znajduje się na siódmej planecie systemu Hoedus II, ponad dwieście lat świetlnych od Słońca? I jaki to ma związek z falą zamieszek o bezprecedensowej skali, ogarniających całą Ziemię? Torkil Aymore dwoi się i troi – dosłownie – żeby sprostać wyzwaniom przekraczającym możliwości zwykłego człowieka. Ale Torkil nie jest już zwykłym człowiekiem…

Pod koniec XXII wieku zmieniło się praktycznie wszystko.

Wiele ciał, wiele dusz… teraz każdego człowieka można powielić, skopiować. Gamedec walczy o utrzymanie własnej tożsamości, szuka prawdy o rzeczywistości i odkrywa nieznane możliwości własnego umysłu. Czy droga, która podąża, stanie się drogą ocalenia dla całej ludzkości?

Jeśli wszedłeś w sieć, nie ma już dla ciebie ratunku.
Tagi: Gamedec. Zabaweczki. Sztorm | Marcin Przybyłek

Filmy

» Spot PL


Czytaj również

Gamedec. Zabaweczki. Sztorm
Księga druga: ...i nadejdzie sztorm
Gamedec. Sprzedawcy lokomotyw
Zawirusowana rzeczywistość
- recenzja
Na nocnej zmianie
Fantastyka fandomowa
- recenzja
Gamedec
Detektywi wirtualnych światów
- recenzja
Pożądanie. Antologia opowiadań miłosnych, zmysłowych, erotycznych i dziwnych
Dziesięć twarzy (męskiego) pożądania
- recenzja

Komentarze


~Dark One

Użytkownik niezarejestrowany
    Epickie zakończenie
Ocena:
0
Fanem Gamedeck'a jestem od dawna.
Na drugą księgę (bo de facto "zabaweczki. sztorm" tym właśnie są) tomu "zabaweczki" czekałem z niecierpliwością.

Doczekałem się i skończyłem, pomimo sesji egzaminacyjnej, pracy i wielu zajęć, najszybciej jak się dało.

Końcówka jest epicka, baaardzo epika wręcz należałoby powiedzieć. Widać, że z prostych opowieści o detektywie (bo tym były przecież opowiadania w "Granicach Rzeczywistości") wyewoluowała historia Torkila Aymore'a do rozmiarów najdostojniejszej Space-Opery niemalże. Autor zupełnie nie stara się już powstrzymać rozmachu, który niczym kula śniegowa rośnie z każdym kolejnym podrozdziałem.

Niektórych może to irytować, ja osobiście lubię takie rozwiązania, zwłaszcza gdy okraszone są doskonałym poczuciem humoru i dystansu do przedstawianej opowieści. Bo także i tutaj nie zabrakło tego, co we wszystkich poprzednich tomach mnie urzekło.

Warto dodać, że wykładniczy niemal wzrost "efekciarstwa" i "fajności" powieści (co jest w niektórych momentach ewidentnie celowo przerysowane przez autora) zupełnie nie rzutuje na bardziej intelektualną jej warstwę. Marcin Przybyłek raczy nas bardzo ciekawymi rozważaniami na temat natury rzeczywistości, naszego spostrzegania świata oraz umowności tego, co nazywamy "naszym życiem". Doskonale pokazuje też rażące dwuznaczności w zachowaniach polityków i władzy jako takiej - która w miarę "pasienia" się na humorach ludu, sama wpada w błędne koło. Książka doskonale łączy wg. mnie te dwa elementy - akcję rodem z... najlepszych komputerowych strzelanin FPP, gdzie bohaterowie przedzierają się przez hordy wrogów w pozersko wyglądających bojowych pancerzach ; z bardzo ciekawymi spostrzeżeniami niezwykle mocno osadzonymi w zwykłej, codziennej rzeczywistości.

Jak dla mnie - po raz kolejny doskonały popis umiejętności pisarskich pana Przybyłka. Oby tak dalej!!!! Już czekam na kolejne tomy (oby nie 2 lata znowu).

pozdrawiam
10-06-2010 21:38

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.