Excalibur - Bernard Cornwell
Tak oto kończy się Legenda
Autor: Bartłomiej 'baczko' Łopatka
Redakcja: Mateusz 'Moteuchi' DąbrowskiBrytania chyli się ku upadkowi. Jej królestwa są skłócone, na wyspę nadciągają kolejne zastępy Saksonów, dawni bogowie ustępują miejsca chrześcijaństwu, zaś jedyny człowiek zdolny do uratowania kraju, Artur, został złamany. Ukochana przez niego kobieta zdradziła go, a mężczyzna, którego obdarzył przyjaźnią, okazał się fałszywy. Nadeszły złe czasy.
Excalibur to ostatni tom Trylogii Arturiańskiej. Jest najbardziej ponurą i przygnębiającą częścią tego cyklu – wielu znanych i lubianych bohaterów traci życie, a wygrana złych wydaje się nieunikniona. Fatalizm znamionujący prozę Cornwella rozwija się tu w pełni – pomimo wielu promyków nadziei i szans na pozytywne zakończenie, podczas lektury ciągle towarzyszy poczucie nieuchronnej zagłady.
Pisarz po raz kolejny rozpatruje te same problemy – walka pogaństwa z chrześcijaństwem, kwestie wierności, odwagi, praworządności i ich przeciwieństw. Przedstawia także, pomimo całego okrucieństwa i pesymizmu zawartego w książce, ideały rycerzy szlachetnych, wyjętych wprost ze średniowiecznego eposu, oraz nikczemnych i złych, rodem z koszmarów – piętnując tych drugich, ale jednocześnie też wykazując nieżyciowość i podatność na cierpienie tych pierwszych.
Excalibur to także ciekawy obraz wczesnośredniowiecznej Brytanii z jej problemami, obyczajami, ustrojem i możliwymi konfliktami wewnętrznymi. Fani serii dokładnie wiedzą, co spotka ich podczas lektury – pisarz nie odkrywa niczego nowego, nie zmienia nic w sposobie narracji, scenografii czy tematyce. Można by Cornwellowi zarzucić tkwienie w miejscu, gdyby nie to, że trzeci tom cyklu ma odmienną od poprzednich części fabułę. I zawiera odrobinę baśniowości.
Przez prawie cały cykl pisarz uparcie trzymał się realizmu, magię ukazując jako sprytne sztuczki, mające przestraszyć oraz zauroczyć gawiedź. W ostatnim tomie Trylogii Arturiańskiej zwiększa dawkę nierealności – kilka scen wręcz emanuje magią, czego najdobitniejszym przykładem może być zakończenie książki, a zatem i całego cyklu, będące również ukłonem Cornwella w stronę tradycyjnych legend arturiańskich.
Książka ta stanowi dobre zwieńczenie trylogii, choć fani będą w stanie wyczuć pewnego rodzaju schematyzm, charakterystyczny dla całego cyklu. Są to między innymi wspomniany wyżej fatalizm, pozorne, nic nie znaczące sukcesy bohaterów pozytywnych oraz przewidywalne zachowania pewnych postaci. Elementy te odrobinę irytują – pisarz ani razu nie potrafił mnie solidnie zaskoczyć, ale nie zmienia to faktu, że zwieńczenie trylogii to ciągle dobrze napisana, interesująca powieść.
Do Excalibura pasuje zwrot nihil novi – pisarz ponownie przedstawia nam wizję brutalnej, okrutnej Brytanii, którą rządzi Los i w której szlachetni bohaterowie giną pierwsi. To dobre zwieńczenie urealnionej legendy, choć pozbawione fajerwerków. Mimo to i tak będziemy towarzyszyć Arturowi w jego ostatniej wojnie, prawda?
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Excalibur to ostatni tom Trylogii Arturiańskiej. Jest najbardziej ponurą i przygnębiającą częścią tego cyklu – wielu znanych i lubianych bohaterów traci życie, a wygrana złych wydaje się nieunikniona. Fatalizm znamionujący prozę Cornwella rozwija się tu w pełni – pomimo wielu promyków nadziei i szans na pozytywne zakończenie, podczas lektury ciągle towarzyszy poczucie nieuchronnej zagłady.
Pisarz po raz kolejny rozpatruje te same problemy – walka pogaństwa z chrześcijaństwem, kwestie wierności, odwagi, praworządności i ich przeciwieństw. Przedstawia także, pomimo całego okrucieństwa i pesymizmu zawartego w książce, ideały rycerzy szlachetnych, wyjętych wprost ze średniowiecznego eposu, oraz nikczemnych i złych, rodem z koszmarów – piętnując tych drugich, ale jednocześnie też wykazując nieżyciowość i podatność na cierpienie tych pierwszych.
Excalibur to także ciekawy obraz wczesnośredniowiecznej Brytanii z jej problemami, obyczajami, ustrojem i możliwymi konfliktami wewnętrznymi. Fani serii dokładnie wiedzą, co spotka ich podczas lektury – pisarz nie odkrywa niczego nowego, nie zmienia nic w sposobie narracji, scenografii czy tematyce. Można by Cornwellowi zarzucić tkwienie w miejscu, gdyby nie to, że trzeci tom cyklu ma odmienną od poprzednich części fabułę. I zawiera odrobinę baśniowości.
Przez prawie cały cykl pisarz uparcie trzymał się realizmu, magię ukazując jako sprytne sztuczki, mające przestraszyć oraz zauroczyć gawiedź. W ostatnim tomie Trylogii Arturiańskiej zwiększa dawkę nierealności – kilka scen wręcz emanuje magią, czego najdobitniejszym przykładem może być zakończenie książki, a zatem i całego cyklu, będące również ukłonem Cornwella w stronę tradycyjnych legend arturiańskich.
Książka ta stanowi dobre zwieńczenie trylogii, choć fani będą w stanie wyczuć pewnego rodzaju schematyzm, charakterystyczny dla całego cyklu. Są to między innymi wspomniany wyżej fatalizm, pozorne, nic nie znaczące sukcesy bohaterów pozytywnych oraz przewidywalne zachowania pewnych postaci. Elementy te odrobinę irytują – pisarz ani razu nie potrafił mnie solidnie zaskoczyć, ale nie zmienia to faktu, że zwieńczenie trylogii to ciągle dobrze napisana, interesująca powieść.
Do Excalibura pasuje zwrot nihil novi – pisarz ponownie przedstawia nam wizję brutalnej, okrutnej Brytanii, którą rządzi Los i w której szlachetni bohaterowie giną pierwsi. To dobre zwieńczenie urealnionej legendy, choć pozbawione fajerwerków. Mimo to i tak będziemy towarzyszyć Arturowi w jego ostatniej wojnie, prawda?
Mają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 8
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 8
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Excalibur
Cykl: Trylogia arturiańska
Tom: 3
Autor: Bernard Cornwell
Wydawca: Erica
Data wydania: 23 lutego 2011
Liczba stron: 572
Oprawa: Miękka
Format: 140x205 mm
Cena: 42,90 zł
Cykl: Trylogia arturiańska
Tom: 3
Autor: Bernard Cornwell
Wydawca: Erica
Data wydania: 23 lutego 2011
Liczba stron: 572
Oprawa: Miękka
Format: 140x205 mm
Cena: 42,90 zł
Tagi:
Bernard Cornwell | Excalibur