» Recenzje » Czerń - Maja Lidia Kossakowska

Czerń - Maja Lidia Kossakowska


wersja do druku

Białe jest białe, a czarne jest czarne?

Redakcja: Marcin 'malakh' Zwierzchowski

Czerń - Maja Lidia Kossakowska
Uwielbiam prozę Mai Lidii Kossakowskiej. Choć Zakon Krańca Świata nie przypadł mi zbytnio do gustu, to prawdziwie zakochałem się w "anielskich opowieściach", ukazanych w Siewcy Wiatru, Żarnach Niebios i Obrońcach Królestwa. Antologia opowiadań Więzy Krwi również wywarła na mnie spore wrażenie, a jej lektura dała mi (mimo tematu i ogólnego, depresyjnego wręcz przekazu) pozytywnego kopa. Chyba wszystkie wymienione dzieła tej autorki cechuje niezwykła, genialna wręcz plastyczność opisów, niesamowita wyrazistość przekazu i dobrze zarysowane postacie.

Nie inaczej jest z pierwszą opowieścią z cyklu Upiór Południa. Naprawdę wspaniałe książki, filmy, czy audycje radiowe lub telewizyjne, moja babcia zwykle określa przymiotnikiem "piękne". Tak, Czerń jest właśnie taka. Nie bardzo dobra, nie genialna, i nie idealna. Po prostu piękna.

Afryka od dawien dawna była domem duchów, demonów i okrutnych orisza. Przede wszystkim jednak miejscem wielu walk plemiennych oraz pełnych okrucieństw, strachu i śmierci wojen domowych. Jednym słowem: piekło na Ziemi. Właśnie w to piekło zostaje rzucony korespondent wojenny, Jacek Wilczyński. Mimo pomocy najlepszego leku – pięknej Francuzki, Fabienne i tego, że usilnie pragnie powrócić do dawnego, spokojnego życia - musi zmierzyć się z demonami przeszłości. Lecz nie wszystko jest takie proste, gdy jest się opętanym przez pradawnego orisza…

Czerń niesie ze sobą olbrzymią dawkę emocji. Afryka, wraz ze wszystkimi swoimi okropieństwami, przemocą i brutalnością, jest przedstawiona naprawdę realnie. Czytając powieść nie byłem tylko i wyłącznie biernym obserwatorem. Ja przeżywałem tę historię razem bohaterami - ich odczucia były moimi odczuciami. Z kart książki wręcz bił upał, żar i negatywne emocje, które przynosi kolebka ludzkości. Zazwyczaj, czytając książki czy oglądając film, jestem dość obojętny. Ale pierwszy z Upiorów Południa sprawił, że musiałem sobie robić przerwy w czytaniu, by ochłonąć ze wszystkich mało pozytywnych uczuć (od złości i gniewu, po wręcz depresyjny smutek) i wrócić do rzeczywistości.

Niesamowity styl autorki został ukoronowany naprawdę pięknym wydaniem. Wspaniała, stylizowana na startą przy brzegach okładka jest tylko preludium do naprawdę dobrych ilustracji, którymi okraszone są karty książki. Duże brawa dla Dominika Brońka, który wykonał swoją pracę wręcz wzorowo.

Jedyną wadą tej powieści jest jej długość, a właściwie jej brak. Dwieście stron, mimo przerw w czytaniu, minęło mi naprawdę szybko. Wiem, że rozwlekanie opowieści o panu Wilczyńskim nie pomogłoby książce, ale czuję pewien niedosyt. Na szczęście Fabryka Słów zapowiada jeszcze trzy książki z tego cyklu i mam nadzieję, że będą tak dobre, jak obecna.

Maja Lidia Kossakowska wspięła się w Czerni na wyżyny kunsztu literackiego, a jej najnowsza powieść (mimo miejscami dającej się odczuć schematyczności) utwierdziła mnie w przekonaniu, że autorka ta jest najlepszym polskim twórcą fantastyki ostatnich lat. Mogę powiedzieć wam tylko jedno: marsz do księgarni po najnowsze dzieło Królowej Polskiej Fantastyki. Z pewnością nie pożałujecie!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Czerń
Cykl: Upiór południa
Tom: 1
Autor: Maja Lidia Kossakowska
Autor okładki: Piotr Cieśliński
Autor ilustracji: Dominik Broniek
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 29 lipca 2009
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-7574-112-4
Cena: 24,99 zł



Czytaj również

Komentarze


~tredowaty

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
nieco zbyt hurraoptymistyczna ta recenzja, mimo zachwytu recenzenta nad książką nie zachęca, zaś po lekturze 1 zdania postanowiłem odjąć od oceny 3 punkty, statnie zdanie z kolei każe mi lekko wątpić w rozeznanie autora na polu fantastyki krajowej.
29-08-2009 21:10
27383
   
Ocena:
0
Nie wiem, ostatnie zdanie to pewnie przez to, że nie lubię Pana Lodowego Ogrodu.
29-08-2009 21:48
Farindel
   
Ocena:
+1
10? Naprawde? w sumie jednak wymienione zostało kilka wad (schmatyczność długość - a raczej jej brak) wiec czy 9 nie była by lepsza oceną?
29-08-2009 21:50
27383
   
Ocena:
0
Nie. Jestem książką zauroczony, zachwycony, etc. A długość nie jest wadą jako taką - po prostu źle mi z tym, że musiałem się rozstać z powiescią tak wcześni :)
29-08-2009 22:27
Alkioneus
   
Ocena:
+1
Hurraoptymistyczne. Sporo stwierdzeń na wyrost. Recki się na chłodno powinno pisać.
30-08-2009 09:18
~Khan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+4
Kossakowska nie radzi sobie za dobrze z dłuższymi formami. Wyraźnie widać to w Rudej Sforze, gdzie przez większość książki mieliśmy mdłe podróżowanie urozmaicane pojawianiem się (ni z gruchy ni z pietruchy) coraz to nowych dziwadeł. Może więc dobrze, że zdecydowała się na minipowieść.

Jakoś też nie chce mi się wierzyć, żeby Kossakowska była w stanie napisać coś tak wybitnego, co by zasługiwało na dychę. Nie zrozumcie mnie źle - potrafi pisać na poziomie, ale nie wiadomo jak wybitną autorką to ona nie jest.

30-08-2009 17:13
malakh
   
Ocena:
0
Wyraźnie widać to w Rudej Sforze, gdzie przez większość książki mieliśmy mdłe podróżowanie urozmaicane pojawianiem się (ni z gruchy ni z pietruchy) coraz to nowych dziwadeł. Może więc dobrze, że zdecydowała się na minipowieść.

Nie zgodzę się. Przepędzenie bohaterów "Rudej.." po całym świecie mitologii Jakutów miało jeden cel - zaprezentowanie tego świata czytelnikowi. Ta powieść była wybitnie podporządkowana prezentacji tej kultury.
30-08-2009 19:03
~Khan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zabawę w muzealne prezentowanie eksponatów (tu taki stworek z mitologii Jakutów, a tu taki) ciężko zaliczyć do wybitnej literatury. Jak ktoś chce przedstawić jakąś tam kulture, to pisze książkę popularnonaukową. Od fantasy należy oczekiwać nieco więcej złożonych wątków, powiązań, pewnej inteligencji fabularnej. I tego Kossakowskiej brakuje. Ma bardzo ładny styl, ale niestety fabularnie jej książki nieco kuleją.
01-09-2009 22:17
malakh
   
Ocena:
0
I znowu się nie zgadzam. "Ruda Sfora" to moim zdaniem najlepsza książka Kossakowskiej.

I co to za argument z pisaniem książek popularnonaukowych? o_O Fantastyka od lat służy, między innymi prezentacji, np jakiś konceptów naukowych (SF), czy właśnie mitologii i kultur (fantasy).

Od fantasy należy oczekiwać nieco więcej złożonych wątków, powiązań, pewnej inteligencji fabularnej.

Drużyna i quest, czyli zgładzenie tyrana - ot, podsumowałem 90% fantasy, o którego "wymaga się więcej". Tym więcej, u Kossakowskiej, jest niesamowita wręcz umiejętność otwierania czytelnika na nowe kultury. Nie twierdze, że jest pisarką idealną - ale to jest zdecydowanie największa zaleta jej prozy.

Dodatkowo, zakończenie "Rudej Sfory" wybija ci z rąk wszelkie argumenty. Pokazuje, że to wszystko, cała fabuła, sama kreacja Sfory była podporządkowana czemuś większemu, bardziej ambitnemu - pewnemu przesłaniu (bez szczegółów, bo niektórzy nie czytali).
02-09-2009 00:13
teaver
   
Ocena:
0
@~Khan: ML Kossakowska ma ładny styl? Na pewno nie w swoich opowiadaniach o aniołach!
To jedne z najgorzej przez nią napisanych tekstów; te niekończące się litanie odzieżowe doprowadzały mnie do pasji. Czerń jest zupełnie inna, technicznie to już nie jest ta sama autorka. I dobrze. To oznacza, że poważnie traktuje samą siebie jako pisarza i szuka nowych środków wyrazu. Ale też dychy bym jej nie dała. Fabularnie neico kuleje, technicznie tez miejscami przedobrzyła. Więcej w mojej własnej recenzji. ;)
02-09-2009 10:38
~Khan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

"Drużyna i quest, czyli zgładzenie tyrana - ot, podsumowałem 90% fantasy, o którego "wymaga się więcej"

Co nie znaczy, żę należy się tym zachwycać. Jak na "najlepszą książkę" to trochę cienko.

"Dodatkowo, zakończenie "Rudej Sfory" wybija ci z rąk wszelkie argumenty."

Dobre wstęp i zakończenie to przepis na dobre opowiadanie, nie na powieść.

Pozatym metafizyczne bzdety nie wszyscy uważają za dobry ending ;)

teaver, masz rację, stare opowiadania o aniołkach kuleją pod względem stylu, ale wszystko co nowsze, już jest ok pod tym względem.
03-09-2009 08:43
malakh
   
Ocena:
0
Jakie metafizyczne bzdety? Pamiętasz, co symbolizować miała Sfora?
03-09-2009 10:34
~Khan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
działania rosjan

metafizyczne bzdety, czyli rozkład jednego świata, pod wpływem tego co dzieje się w innej rzeczywistości. Nawiązanie do nadzieii i tego, że wszystko się odradza, wszystko ma swój czas, bla bla bla.

Prawie jak u Sapkowskiego - cztery tomy powieści (i dwa opowiadań) twardego stąpania po jednym uniwersum, a w ostatnim tomie powieści łamianie wszystkich zasad przez dostawienie jakiś tam światów rónoległych itd.

Nie wszystkim odpowiadają takie rozwiązania.

Pozatym nawet jeśli uznać, że jest to wprost genialne, to i tak nie udowadnia to, że Ruda Sfora jest dobrą książką. Wciąż pozostaje to co jest pomiędzy początkiem a zakończeniem, czyli jakieś 80-90% objętości książki. Powieść nie może bronić się samym zakończeniem.
03-09-2009 11:35
malakh
   
Ocena:
+1
Tego nie twierdzę. Zakończenie to, według mnie, po prostu bardzo mocny akcent.

Reszta powieści też była świetna.
03-09-2009 18:16
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Recenzent nie myli się, że czytało mu się szybko, a książka krótka.

Toż to jest nowelka. 230 stron, ale stron Fabrycznych, czyli pewno 150-180 maszynopisu. Długie opoiwadanie.

Druga książka z cyklu Upiór Południa ma bodaj niecałe 200, czyli ze 150 maszynopisu.

Jedna i druga kosztują po 25 zł.
Widzę w tym pełen zamysł: Fabryka wyda książkę liczącą około 600 stron za 100 zł, a nie np. 35, jak powiedzmy u konkurencji.

Wnoisek pozostawiam Wam.
04-09-2009 20:05
crusia
   
Ocena:
0
Niby tak, ale z drugiej strony czcionka nie była tak duża, jak zawsze w FS, ilustracji bardzo dużo (wszystkie świetne), a poza tym takie wydanie dobrze zrobi tym minipowieściom. Za 5zł mniej łyknęłabym bez popicia, warto.
04-09-2009 23:05
~...

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Proszę przed kolejną oceną książki, sięgnąć po np. "Czarnoksiężnika z Archipelagu". Następnie, kiedy już zostanie on przez recenzenta przeczytany, zalecam porównanie tej lektury, z książką, którą właśnie recenzujemy. Po porównaniu proszę zastanowić się nad ocenami jakie się wystawia...
Pozdrawiam.
04-09-2009 23:08
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Crusia: Ale to właśnie nie jest minipowieść tylko długie opowiadanie, nowelka.
05-09-2009 12:23
~Marv

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jak Kossakowska zapowiadała "Upiora Południa" mowila ze będize to zbiór czterech mikropowioeści. Fabryka Słów zrobiła z tego cykl ksiażkowy. Ciekawe czy to nowy tręd w Fabryce by opowiadania wydawac jako powieści i kasowac pełnoprawną cenę.
08-09-2009 07:59
~Inna tylda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Marv, to nie jest nowy trend, tylko ewolucja starego pt. Jak można najwięcej wycisnąć.

Moje pytanie do tych, którzy czytali: Czy to w końcu jest 'mikropowieść' czy opowiadanie? Ile jest wątków? Ilu bohaterów?
08-09-2009 09:59

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.