» Recenzje » Czarna Ikona. Tom 1 - Mieszko Zagańczyk

Czarna Ikona. Tom 1 - Mieszko Zagańczyk


wersja do druku

Historii Kaliksta Belzebuba część pierwsza

Redakcja: Tomasz 'Sting' Chmielik

Czarna Ikona. Tom 1 - Mieszko Zagańczyk
Ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że wybieram kolejne lektury zwracając uwagę przede wszystkim na ich okładki. I to nie na ich tylne części zawierające krótkie opisy zawartości wraz z kilkoma zwięzłymi opiniami (nieodmiennie pozytywnymi, rzecz jasna), ale na zdobiące fronty ilustracje. W przypadku Fabryki Słów jest to o tyle zgubne, że większość pozycji przez nią wydawanych ukazuje się w wyjątkowo imponującej oprawie graficznej. Tak też jest i w przypadku pierwszego tomu Czarnej Ikony. Powieść na pierwszy rzut oka wygląda niczym starożytny wolumin, oprawiony w płótno i obity metalowymi okuciami. Paluszki aż świerzbią, żeby zajrzeć do środka... I słusznie, bowiem treść książki jak najbardziej dorównuje jakości wydania.

Czarna Ikona przenosi czytelnika do średniowiecznego Konstantynopola, dalekiego jeszcze od upadku, choć już wstrząsanego przeróżnymi konfliktami - zarówno wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi. W mieście tym, będącym istnym tyglem kulturowym, zamieszkuje główny bohater powieści - Kalikst Belzebub. Kalikst jest złodziejem o ponadprzeciętnych umiejętnościach i lotnym umyśle, dzięki czemu wiedzie mu się nienajgorzej, zwłaszcza że u swego boku ma wiernego, choć trochę nierozgarniętego przyjaciela oraz piękną, niepokorną kobietę, w której skrycie się podkochuje. To jednak mu nie wystarcza. Wiedziony chęcią rewanżu na mistrzu gildii złodziejskiej, który nieustannie odsuwa go od intratnych zleceń, wykrada z jego siedziby mapę tajemniczego klasztoru, na terenie którego ukryty jest starożytny heretycki artefakt - tytułowa Czarna Ikona Upadłego Anioła. Oczywiście młody złodziej nie poprzestaje na samej kradzieży planu. Powzięta przez niego wyprawa osiąga jednak skutek odwrotny od zamierzonego, a sam Kalikst wplątuje się w wydarzenia, które zmienią go na zawsze... I niekoniecznie na lepsze.

Pierwszy tom Czarnej Ikony „rozkręca się” bardzo powoli. Mniej więcej do połowy książki nie dzieje się właściwie nic specjalnie zaskakującego, a akcja płynie leniwym, jednostajnym nurtem. Dopiero później fabuła znacznie przyspiesza i - pomimo tego, że główny bohater cały czas pozostaje praktycznie w jednym miejscu - rzuca czytelnika w samo serce sztormu, wstrząsając nim raz za razem.

Mieszko Zagańczyk przeważnie nie pozwala się nudzić. Liczne dialogi, mające zwykle za temat zagrożenie seldżuckie lub którąś z licznie pojawiających się na kartach powieści intryg, przerywane są dynamicznymi scenami walki bądź innymi wstawkami tego typu. Całość nie jest również pozbawiona humoru, którego poziom jest zawsze zgodny z wykształceniem i pozycją społeczną danej postaci.

Wadą książki jest natomiast to, że mimo wszystko wciąga ona nieco zbyt późno - aby poznać prawdziwą wartość pierwszej części Czarnej Ikony należy przebrnąć przez obiecujący prolog, a następnie kilka niespecjalnie ciekawych rozdziałów, z których najbardziej nużą te rozgrywające się na dworze basileusa.

Czy warto jednak sięgnąć po pierwszy tom Czarnej Ikony? Zdecydowanie tak. Początkowy brak zachwytu przeradza się po pewnym czasie w sporą dawkę entuzjazmu, podsycanego perspektywą wydania drugiego tomu, w którym - jak się wydaje - nie będzie już miejsca na nudne wprowadzenia. Przy okazji lektura ta będzie również wyśmienitą okazją do powtórzenia wiadomości z zakresu średniowiecza, gdyż pomimo wielu elementów fantastycznych Czarna Ikona jest także powieścią historyczną.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Okładka

7.5
Ocena recenzenta
5.08
Ocena użytkowników
Średnia z 12 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Czarna Ikona
Tom: 1
Autor: Mieszko Zagańczyk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 1 grudnia 2006
Liczba stron: 434
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-60505-16-8
ISBN-10: 83-60505-16-0
Cena: 29,50 zł



Czytaj również

Czarna Ikona. Tom 1 - Mieszko Zagańczyk
Niewykorzystany potencjał
- recenzja
Czarna ikona. Tom 2 - Mieszko Zagańczyk
Losów Belzebuba ciąg dalszy
- recenzja
Czarna ikona. Tom 2 - Mieszko Zagańczyk
Kalikst powraca w dobrym stylu
- recenzja

Komentarze


~Gość

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Patrząc na ostatni tylko akapit: dla mnie było zupełnie odwrotnie, po świetnym początku - klimatycznym przedstawieniu akcji i bohaterów, autor zaczął przeciągać kilka momentów nie mam pojęcia w jakim celu. Jeśli historia zaplanowana jest tylko na dwa tomy, to z chęcią po nią sięgnę. Bo nie lubię długaśnych ciągnących się w nieskończoność serii ;)
04-01-2007 17:02
~gen_Patton

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Przy okazji lektura ta będzie również wyśmienitą okazją do powtórzenia wiadomości z zakresu średniowiecza". To, że książka dzieje się w czasach średniowiecza nie znaczy, że jest powieścią historyczną. Do tego miana nie uprawnia fakt wykorzystania miasta Konstantynopola czy postaci cesarza Romana IV. Juz na poczatku mamy zmianę dziejów, która stanowi ważne tło dla rozgrywającej się akcji. Naprawdę w 1071 roku w bitwie pod Mantzikert wojska cesarstwa poniosły klęskę i w tymże roku zakończyło się panowanie Romana IV Diogenesa. Zaś w powieści cesarz rzekomo miałby udaremnić spisek Andronika Dukasa i zawrócić spanikowanych żołnierzy. W XI wieku było zgoła inaczej, więc proszę Szanownego Autora recenzji o uprzednie zapoznanie się z faktami historii zanim zacznie wypisywać się takowe brednie. Z góry dziękuję.
14-02-2007 21:23
~xippon

Użytkownik niezarejestrowany
    a mogla wyjśc z tego ciekawa seria..
Ocena:
0
Książkę czyta się szybko, w sam raz na drogę autobusem/kolejką do pracy/szkoły/przed snem.

Nie mniej motywy, które odrzucają i zniechęcają to niezrozumiale i wprowadzone na siłe np. konająca kobieta z wyprutym brzuchem, którą gwałci bohater Kalikst Belzebub. Nie zawsze fantazje autora znajdą zrozumienie w preferencjach czytelników. Miejmy nadzieje, że jeśli ukażą się wznowienia, czy wersje poprawione książki, to takie besensowne sceny nic nie wnoszące do historii zostaną zmienione.

Mlodzieży tej ksiązki bym nie polecił. Starszym ? Jest wiele innych dobrych do poczytania książek, na ktore lepiej wydać pieniądze.
03-08-2008 09:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.