Czarna Ikona. Tom 1 - Mieszko Zagańczyk
Historii Kaliksta Belzebuba część pierwsza
Autor: Piotr 'Rebound' Brewczyński
Redakcja: Tomasz 'Sting' ChmielikOstatnio coraz częściej łapię się na tym, że wybieram kolejne lektury zwracając uwagę przede wszystkim na ich okładki. I to nie na ich tylne części zawierające krótkie opisy zawartości wraz z kilkoma zwięzłymi opiniami (nieodmiennie pozytywnymi, rzecz jasna), ale na zdobiące fronty ilustracje. W przypadku Fabryki Słów jest to o tyle zgubne, że większość pozycji przez nią wydawanych ukazuje się w wyjątkowo imponującej oprawie graficznej. Tak też jest i w przypadku pierwszego tomu Czarnej Ikony. Powieść na pierwszy rzut oka wygląda niczym starożytny wolumin, oprawiony w płótno i obity metalowymi okuciami. Paluszki aż świerzbią, żeby zajrzeć do środka... I słusznie, bowiem treść książki jak najbardziej dorównuje jakości wydania.
Czarna Ikona przenosi czytelnika do średniowiecznego Konstantynopola, dalekiego jeszcze od upadku, choć już wstrząsanego przeróżnymi konfliktami - zarówno wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi. W mieście tym, będącym istnym tyglem kulturowym, zamieszkuje główny bohater powieści - Kalikst Belzebub. Kalikst jest złodziejem o ponadprzeciętnych umiejętnościach i lotnym umyśle, dzięki czemu wiedzie mu się nienajgorzej, zwłaszcza że u swego boku ma wiernego, choć trochę nierozgarniętego przyjaciela oraz piękną, niepokorną kobietę, w której skrycie się podkochuje. To jednak mu nie wystarcza. Wiedziony chęcią rewanżu na mistrzu gildii złodziejskiej, który nieustannie odsuwa go od intratnych zleceń, wykrada z jego siedziby mapę tajemniczego klasztoru, na terenie którego ukryty jest starożytny heretycki artefakt - tytułowa Czarna Ikona Upadłego Anioła. Oczywiście młody złodziej nie poprzestaje na samej kradzieży planu. Powzięta przez niego wyprawa osiąga jednak skutek odwrotny od zamierzonego, a sam Kalikst wplątuje się w wydarzenia, które zmienią go na zawsze... I niekoniecznie na lepsze.
Pierwszy tom Czarnej Ikony „rozkręca się” bardzo powoli. Mniej więcej do połowy książki nie dzieje się właściwie nic specjalnie zaskakującego, a akcja płynie leniwym, jednostajnym nurtem. Dopiero później fabuła znacznie przyspiesza i - pomimo tego, że główny bohater cały czas pozostaje praktycznie w jednym miejscu - rzuca czytelnika w samo serce sztormu, wstrząsając nim raz za razem.
Mieszko Zagańczyk przeważnie nie pozwala się nudzić. Liczne dialogi, mające zwykle za temat zagrożenie seldżuckie lub którąś z licznie pojawiających się na kartach powieści intryg, przerywane są dynamicznymi scenami walki bądź innymi wstawkami tego typu. Całość nie jest również pozbawiona humoru, którego poziom jest zawsze zgodny z wykształceniem i pozycją społeczną danej postaci.
Wadą książki jest natomiast to, że mimo wszystko wciąga ona nieco zbyt późno - aby poznać prawdziwą wartość pierwszej części Czarnej Ikony należy przebrnąć przez obiecujący prolog, a następnie kilka niespecjalnie ciekawych rozdziałów, z których najbardziej nużą te rozgrywające się na dworze basileusa.
Czy warto jednak sięgnąć po pierwszy tom Czarnej Ikony? Zdecydowanie tak. Początkowy brak zachwytu przeradza się po pewnym czasie w sporą dawkę entuzjazmu, podsycanego perspektywą wydania drugiego tomu, w którym - jak się wydaje - nie będzie już miejsca na nudne wprowadzenia. Przy okazji lektura ta będzie również wyśmienitą okazją do powtórzenia wiadomości z zakresu średniowiecza, gdyż pomimo wielu elementów fantastycznych Czarna Ikona jest także powieścią historyczną.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Czarna Ikona przenosi czytelnika do średniowiecznego Konstantynopola, dalekiego jeszcze od upadku, choć już wstrząsanego przeróżnymi konfliktami - zarówno wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi. W mieście tym, będącym istnym tyglem kulturowym, zamieszkuje główny bohater powieści - Kalikst Belzebub. Kalikst jest złodziejem o ponadprzeciętnych umiejętnościach i lotnym umyśle, dzięki czemu wiedzie mu się nienajgorzej, zwłaszcza że u swego boku ma wiernego, choć trochę nierozgarniętego przyjaciela oraz piękną, niepokorną kobietę, w której skrycie się podkochuje. To jednak mu nie wystarcza. Wiedziony chęcią rewanżu na mistrzu gildii złodziejskiej, który nieustannie odsuwa go od intratnych zleceń, wykrada z jego siedziby mapę tajemniczego klasztoru, na terenie którego ukryty jest starożytny heretycki artefakt - tytułowa Czarna Ikona Upadłego Anioła. Oczywiście młody złodziej nie poprzestaje na samej kradzieży planu. Powzięta przez niego wyprawa osiąga jednak skutek odwrotny od zamierzonego, a sam Kalikst wplątuje się w wydarzenia, które zmienią go na zawsze... I niekoniecznie na lepsze.
Pierwszy tom Czarnej Ikony „rozkręca się” bardzo powoli. Mniej więcej do połowy książki nie dzieje się właściwie nic specjalnie zaskakującego, a akcja płynie leniwym, jednostajnym nurtem. Dopiero później fabuła znacznie przyspiesza i - pomimo tego, że główny bohater cały czas pozostaje praktycznie w jednym miejscu - rzuca czytelnika w samo serce sztormu, wstrząsając nim raz za razem.
Mieszko Zagańczyk przeważnie nie pozwala się nudzić. Liczne dialogi, mające zwykle za temat zagrożenie seldżuckie lub którąś z licznie pojawiających się na kartach powieści intryg, przerywane są dynamicznymi scenami walki bądź innymi wstawkami tego typu. Całość nie jest również pozbawiona humoru, którego poziom jest zawsze zgodny z wykształceniem i pozycją społeczną danej postaci.
Wadą książki jest natomiast to, że mimo wszystko wciąga ona nieco zbyt późno - aby poznać prawdziwą wartość pierwszej części Czarnej Ikony należy przebrnąć przez obiecujący prolog, a następnie kilka niespecjalnie ciekawych rozdziałów, z których najbardziej nużą te rozgrywające się na dworze basileusa.
Czy warto jednak sięgnąć po pierwszy tom Czarnej Ikony? Zdecydowanie tak. Początkowy brak zachwytu przeradza się po pewnym czasie w sporą dawkę entuzjazmu, podsycanego perspektywą wydania drugiego tomu, w którym - jak się wydaje - nie będzie już miejsca na nudne wprowadzenia. Przy okazji lektura ta będzie również wyśmienitą okazją do powtórzenia wiadomości z zakresu średniowiecza, gdyż pomimo wielu elementów fantastycznych Czarna Ikona jest także powieścią historyczną.
Galeria
Mają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Czarna Ikona
Tom: 1
Autor: Mieszko Zagańczyk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 1 grudnia 2006
Liczba stron: 434
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-60505-16-8
ISBN-10: 83-60505-16-0
Cena: 29,50 zł
Tom: 1
Autor: Mieszko Zagańczyk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 1 grudnia 2006
Liczba stron: 434
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-60505-16-8
ISBN-10: 83-60505-16-0
Cena: 29,50 zł
Tagi:
Czarna Ikona. Tom 1 | Mieszko Zagańczyk