» Recenzje » Atrament - Hal Duncan

Atrament - Hal Duncan

Atrament - Hal Duncan
Czy zastanawiałeś się kiedyś nad światami równoległymi? Pewnie tak, w końcu jesteś fanem fantastyki. Wyobraź sobie, że istnieją tysiące rzeczywistości a w każdej egzystują postaci niezmiernie podobne, choć jednak inne. Dodaj do tego jeszcze mały melanż czasowy i masz coś, co można by nazwać Welinem.

O debiutanckiej powieści Hala Duncana było w światku fantastycznym niezmiernie głośno. Częstokroć nazywana była najlepszym utworem ostatniego dziesięciolecia. Przyznam, że Welin pokochałem i powracam do niego bardzo często. W końcu, prawie rok po jego wydaniu, przyszła pora na kontynuację – na Atrament.

W Welinie autor otwiera od groma (i jeszcze więcej) wątków, z których większość pozostaje otwarta. Zamykane są stopniowo w części drugiej, gdzie spotykamy wielu starych znajomych – Thomasa, Jacka, Joeya, Dona, Guya, Seamusa i oczywiście Phreedom. Poznamy także późniejsze i – co typowe dla Księgi Wszystkich Godzin – wcześniejsze losy Siedmiu. Jeśli miałbym wyznaczyć bohatera najważniejszego dla tej części, wskazałbym Jacka Cartera/Flasha. Jego wątek wysunął się na pierwszy plan, spychając z niego Finnana i Phreedom.

Przejdźmy w końcu do meritum: o czym jest Atrament? Traktuje o poszukiwaniu Księgi Wszystkich Godzin, tajemnicy życia spisanej na skórach aniołów przez Metratona, Głos Boga. Mniej przyziemnie: jest to książka, która ma zwrócić uwagę na prześladowanie homoseksualistów, wojny rasowe, na podstawowe pytania, na które powinien odpowiedzieć sobie każdy człowiek. Przyznaję, że spodziewałem się lektury mocnej, ale musiałem zaprząc mózg do naprawdę ciężkiej roboty.

Książka naszpikowana jest ciekawymi smaczkami i nawiązaniami. Nie mam zamiaru psuć nikomu zabawy z ich odkrywania, wspomnę jedynie o BOSKIM wykorzystaniu motywów Arlekina i Pierrota w Tomie Trzecim. Jeśli chodzi o formę, to jest to, podobnie jak część trzecia, zbiór krótkich (jedno-, dwustronicowych) tekstów pogrupowanych w rozdziały. Nie wiem jak innym, mnie to całkowicie odpowiada.

Plusy zaznaczyłem dość mocno: nośne tematy, ciekawy pomysł, zmuszenie czytelnika do "współpracy", dobra forma. Ale niestety, nie jest to książka pozbawiona wad . Podstawową, przynajmniej dla mnie, jest zbyt mocne emanowanie erotyką. Rozumiem, że główni bohaterowie są ludźmi dorosłymi, ale zaznaczanie na każdym kroku co i jak robią podczas zbliżenia jest dla mnie rażącym nadużyciem. Podczas lektury znacząco też przeszkadzała mi nadmierna wulgarność. Akceptuję wulgaryzmy, ale – przepraszam bardzo – nie akceptuję "nabrzmiałych kutasów szatana" i temu podobnych. Dla wielu będzie to także książka "ciężka". Nie ma co się oszukiwać – nie jest to lektura, którą czyta się do poduszki.

W książce znalazłoby się zapewne więcej defektów, ale fakt, że nie zwróciłem na nie uwagi znaczy jedno: pozytywy lektury zdecydowanie przeważają felery. Jeśli szukasz książki, z którą będziesz mógł zastanowić się nad sensem życia to Atrament jest czymś dla Ciebie!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.85
Ocena użytkowników
Średnia z 10 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Atrament
Cykl: Księga Wszystkich Godzin
Tom: 2
Autor: Hal Duncan
Tłumaczenie: Anna Reszka
Autor okładki: Irek Konior
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 24 sierpnia 2007
Liczba stron: 528
Oprawa: twarda
Format: 135 x 205 mm
Seria wydawnicza: Uczta Wyobraźni
ISBN-13: 978-83-7480-059-4
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Welin - Hal Duncan
- recenzja
Żałoba zabawkarza – Hal Duncan
(The Toymaker's Grief)
Oka Wejrzenie – Hal Duncan
(The Behold of the Eye)

Komentarze


Mandos
   
Ocena:
0
Nie podoba mi się ta recenzja.

Przede wszystkim skierowana jest właściwie tylko do osób które już znają twórczość Hala Duncana. Dla pozostałych pewna część recenzji jest niezrozumiała.

przyszła pora na kontynuację – na Atrament.
Jeśli chodzi o formę, to jest to, podobnie jak część trzecia,
Ale o co chodzi ?
21-10-2007 11:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.